- Moja żona załatwiała w mieście jakieś sprawy. Zaparkowała na ulicy Piłsudskiego kilka minut po godzinie 13. Zapłaciła za godzinę postoju, ale nie było jej dużo dłużej. Zdążyła jednak wrócić przed godziną 17. Chciała dopłacić parkingowemu brakującą kwotę za kolejne godziny, ale nikogo na ulicy już nie było. Znalazła jednak za wycieraczką karteczkę wystawioną przez kontrolera z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów z karą 30 złotych za parkowanie bez opłaty – opowiada jeleniogórzanin.
Na blankiecie było pouczenie, że karę należy wpłacić w ciągu 14 dni na konto urzędu miasta. I 14 kwietnia właściciele samochodu przelali tę kwotę na wskazany rachunek.
- Machnąłem ręką, bo to w końcu nie majątek, ale z drugiej strony moja żona była wściekła, bo przecież każdemu może się zdarzyć przekroczenie opłaconego czasu postoju, więc powinna być możliwość dopłaty, a nie od razu kara. Tyle, że na ulicy parkingowego już nie było – dodaje.
Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 1/2009
Komentarze (1)
Parkingowych to juz o16.30 nie ma i facet ma racje .Biora forse i fikcyjne kartki daja kierowcom ,.