To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.
grudnia 24, 2008 09:28 przed południem

Tragicznie rozpoczęły się święta dla rodziny z Łomnicy. W nocy w ich domu wybuchł pożar. W płomieniach stanęła też wczoraj wieczorem kamienica w Janowicach Wielkich.

grudnia 23, 2008 07:40 po południu

Włókniarz Mirsk to jedno z objawień rundy jesiennej jeleniogórskiej klasy okręgowej. Zespół przez większą część sezonu grał jak z nut, notując przy tym serię siedmiu spotkań bez porażki. – Cieszy mnie zwłaszcza to, że potrafimy grać ładnie dla oka, ofensywnie i skutecznie – podkreśla trener Wiesław Sapiński.

24 punkty zdobyte w rundzie jesiennej dały Włókniarzowi 6. miejsce na półmetku rozgrywek. Początek rundy mieliście jednak słaby.

WIESŁAW SAPIŃSKI: – Można powiedzieć, że rozpoczęliśmy rozgrywki tradycyjnie w nie najlepszym stylu. Większa część drużyny była w rozjazdach. Część zawodników przebywała na urlopach, a inni za granicą zarabiali pieniążki. Efekt? W ośmiu rozegranych sparingach miałem do dyspozycji trzech lub czterech piłkarzy z podstawowego składu. Do sezonu przystąpiliśmy praktycznie z marszu i między spotkaniami musieliśmy nadrabiać zaległości. Po pierwszych pięciu kolejkach myślałem, że jeśli zdobędziemy 15 punktów, to będzie dobrze. Forma systematycznie jednak rosła i czeka nas spokojna zima. Cieszy mnie zwłaszcza to, że potrafimy grać ładnie dla oka, ofensywnie i skutecznie. Zdobyliśmy 37 goli i pod tym względem ustępujemy tylko Twardemu Świętoszów i Czarnym Lwówek Śląski. Tyle samo goli co my zdobył natomiast Chrobry Nowogrodziec.

We Włókniarzu zdecydowaną większość stanowią wychowankowie. Zwłaszcza wygrana z wiceliderem Chrobrym Nowogrodziec (Włókniarz wygrał 6:1) dobitnie pokazała, że jest to wasz ogromny atut.
– W momencie, gdy sporo drużyn męczy się ze znalezieniem wartościowych młodzieżowców, nas ten problem nie dotyczy. Często są oni dokooptowani do zespołu na tzw. sztukę. Sam we wcześniejszych latach często miałem z tym do czynienia. Tymczasem w Mirsku zdarzało się, że w wyjściowym składzie miałem do dyspozycji sześciu młodzieżowców. Drużyna jest młoda, perspektywiczna i przez kilka lat może grać w niezmienionym składzie.

Siła Włókniarza to nie tylko wychowankowie. Pan sam często pojawiał się na boisku…
– W tej chwili pełnię rolę koła ratunkowego. Zwłaszcza na początku sezonu musiałem wychodzić na boisko. W tej chwili nie chcę zajmować miejsca młodszym. Wystarczy, że poszarpię się z chłopakami na treningach (śmiech).

Z jakiego osiągnięcia będzie Pan zadowolony na koniec sezonu?
– W poprzednim sezonie zdobyliśmy 29 punktów i wraz z Olimpią Kamienna Góra byliśmy mistrzem rundy wiosennej. Gdyby udało nam się powtórzyć to osiągnięcie, to wszyscy będziemy się cieszyć.

Aby osiągnąć ten cel macie już konkretne plany?
– Tak. Po zakończeniu rundy zdarzyło mi się, że w okresie roztrenowania na zajęcia przychodziło po 20 piłkarzy. Na grudzień zaproponowałem im, abyśmy spotykali się 2 razy w tygodniu, aby trochę odpoczęli. Powiedzieli, że w dalszym ciągu chcą trenować 3 razy. Z wyłączeniem świąt będziemy ćwiczyć regularnie. Mamy do dyspozycji bogato wyposażoną siłownię, salę, bieżnię, a także oświetlone boisko. Jest zatem gdzie trenować. Będziemy także rozgrywać sparingi z lokalnymi rywalami. Dwa razy zagramy z Burzą Gołaczów.

Ma Pan za sobą bogatą karierę zawodniczą i trenerską. Mirsk to ostatnia przystań?
– Muszę przyznać, że we Włókniarzu pracuje mi się dobrze, jak nigdy dotąd. Klub jest dobrze poukładany i zorganizowany. Wszystko jest klarowne i czytelne. Atmosfera pracy sprzyja osiąganiu fajnych wyników. Nikt jednak nie zarzeka się, że w jednym miejscu zostanie do końca życia. Często przychodzi coś takiego jak zmęczenie materiału. Wyczerpują się koncepcje i trzeba poszukać innego miejsca. W nich także można zrobić coś dobrego.

grudnia 23, 2008 07:28 po południu

Był pyszny barszcz i pierogi, harcerze przekazali betlejemskie światełko pokoju, a ostatni dzień bożonarodzeniowego jarmarku na jeleniogórskim rynku upłynął przy dźwiękach kolęd i świątecznych melodii.

grudnia 23, 2008 03:29 po południu

Urząd Miasta Bolesławiec uruchomił testowo dwie anteny HotSpot Biurowiec - kolejny otwarty i dostępny publicznie punkt umożliwiający podłączenie do Internetu za pomocą sieci bezprzewodowej. Zasięg darmowego Internetu w technologii WiFi obejmuje okolice biurowca przy placu Marsz. J. Piłsudskiego.

grudnia 23, 2008 12:57 po południu

Zespół z Lubania zwyciężył w halowym turnieju żaków (urodzeni w latach 1998 i młodsi), który odbył się w hali przy ul. Złotniczej w Jeleniej Górze. Drugie miejsce zajęły jeleniogórskie Karkonosze II.

grudnia 23, 2008 10:49 przed południem

80-letni mężczyzna zmarł kilka godzin po tym, jak wpadł pod ciężarowego mercedesa. Do zdarzenia doszło wczoraj w Kowarach, okoliczności tragedii nie są znane.

grudnia 23, 2008 09:45 przed południem

Ciepłe spotkanie, gorący barszcz i pierogi oraz światełko rozpalające, wspaniałą świąteczną już atmosferę, która zawładnęła miasteczkiem w niedzielne popołudnie. Lwóweckie Jasełka Uliczne to piękny przedświąteczny zwyczaj mający tłumy wielbicieli. Od wielu lat zawsze 21 grudnia na rynku we Lwówku Śląskim spotykają się ludzie, którzy chcą wspólnie rozpocząć autentyczne przeżywanie świąt Bożego Narodzenia. Tak było i w tym roku.

grudnia 23, 2008 09:30 przed południem

Po VI kolejce jeleniogórskiej ligi futsalu Kry-Cha Chadży nadal pozostanie liderem. Tym razem faworyt do zwycięstwa w rozgrywkach pokonał młodych piłkarzy KKS-u 4:0.

grudnia 23, 2008 09:00 przed południem

Sześciu bezdomnych cudem uszło z życiem po pożarze, który wybuchł w opuszczonej kamienicy przy ul. Wolności w Jeleniej Górze. Z płonącego budynku wyciągnęli ich jeleniogórscy strażacy. Bardzo prawdopodobne jest, że ktoś podpalił budynek.

grudnia 23, 2008 08:57 przed południem

Wielką owację urządzili młodym aktorom widzowie, którzy obejrzeli wczorajsze przedstawienie „Biegnijcie do Betlejem”, przygotowane przez dzieci z grupy „Kwiat paproci”. Dzisiaj to samo widowisko będzie można zobaczyć na placu Ratuszowym, podczas miejskiej Wigilii.

grudnia 23, 2008 08:50 przed południem

Tak wygląda mężczyzna, który 10 grudnia napadł na bank we Lwówku Śląskim. Miejscowa policja prosi o pomoc w zidentyfikowaniu go.

grudnia 22, 2008 09:59 po południu

Nie udał się debiut Bobanowi Mitevowi w roli pierwszego trenera PGE Turowa. Ekipa ze Zgorzelca na oczach oglądającego mecz z trybun trenera Saso Filipovskiego nie zdołała podnieść się po 4. porażkach z rzędu. Tym razem "czarno-zielonych" pokonał PBG Basket Poznań 64:72.

Sam mecz od początku był wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. W drugiej kwarcie zgorzelczanie odskoczyli jednak rywalom i do szani schodzili na prowadzeniu 36:31. Także po zmianie stron obie drużyny nie potrafiły wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Ostatni jednak remis na tablicy wyników widniał na 3 minuty przed ostatnią syreną. Wówczas wojnę nerwów jako pierwsi opanowali goście, pewnie wykonywali byli aktywniejsi pod tablicami, skutecznie wykonywali rzuty wolne i ostatecznie zwyciężyli 72:64 (16:19, 20:12, 15:19, 13:22).

W ekipie PGE Turowa najlepszy mecz w sezonie rozegrał Iwo Kitzinger. Koszykarz spędził na parkiecie blisko 25,5 min. W tym czasie zdobył 18 punktów (6/6 za 2 pkt, 2/4 za 3), zanotował 4 zbiórki i miał 2 asysty. W zespole gości nie do powstrzymania był lider zespołu z Poznania Adam Wójcik (20 pkt., 7 zbiórek).

PGE Turów:
Roszyk 4, Milijkovic 2, Witka 3 (1), Daniels (6), Kitzinger 18 (2), Bailey (4), Harris 9 (2), Turek (6), Bochno 3 (1), Drobnjak 9 (1).

ZOBACZ ZDJĘCIA

grudnia 22, 2008 02:43 po południu

Fundacja Forum Staniszów i Hotel Pałac Staniszów zapraszają na „Koncert świąteczny”. Odbędzie się on w bożonarodzeniowy wieczór.

grudnia 22, 2008 02:28 po południu

Do 5 lat więzienia grozi jeleniogórzaninowi, który ukradł karpie ze stawu w okolicach Jeżowa Sudeckiego. Złodziej zapakował ryby do plecaka i uciekał przed policją.