To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Znowu burza w oświacie

Znowu burza w oświacie

Zwiększenia dodatku motywacyjnego dla nauczycieli oraz regulacji płac dla pracowników oświaty niebędących nauczycielami domagają się związki zawodowe, działające w jeleniogórskich szkołach. Miasto mówi, że nie ma pieniędzy. – Dokładamy do oświaty ponad 40 milionów złotych – mówi prezydent Marcin Zawiła.

– Dwa lata temu prezydent obniżył wysokość dodatku motywacyjnego nauczycieli prawie o połowę – przypomina Marian Hübner, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Jeleniej Górze. – Wówczas argumentował, że możliwy jest powrót do poprzedniej kwoty, jeśli sytuacja finansowa poprawi się. I do tej pory nic.


Drugim postulatem związkowców jest regulacja płac w administracji i obsłudze. – Ostatnie regulacje spowodowały niemal zrównanie płac w tych obszarach i teraz dochodzi do sytuacji, że księgowa czy sekretarka, osoba po studiach, zarabia sto, sto pięćdziesiąt złotych więcej, niż osoba sprzątająca – argumentuje M. Hübner.


Miasto przypomina, że sytuacja finansowa w oświacie jest trudna i że subwencja nie wystarcza na pokrycie kosztów funkcjonowania. Jelenia Góra dopłaca z budżetu ponad 40 mln złotych rocznie.
Rzecznik prasowy prezydenta Cezary Wiklik w komunikacie zauważa, że gdyby władze miasta posiłkowały się wyłącznie ekonomią, jak się to dzieje w przypadku wytwórczości, to należałoby zlikwidować kilka szkół.


– Nie ma takiego zagrożenia – mówi prezydent Marcin Zawiła. – Oświata jest tak specyficzną sferą życia społecznego, że mechaniczne stosowanie reguł ekonomii nie może mieć tu zastosowania. Z faktu, iż do szkół chodzi mniej uczniów nie wynika możliwość, że możemy wyłączać kolejne piętra w budynkach szkolnych, a trzeba je przecież sprzątać, ogrzewać, itp. Chciałbym więc, żeby także nauczyciele analizowali sytuację znając wszelkie jej szczegóły. Gdybyśmy chcieli doprowadzić liczebność klas szkolnych do norm dyktowanych przez resort edukacji, to w jeleniogórskich szkołach zniknęłyby łącznie 62 oddziały. To znaczy, musielibyśmy podziękować za pracę co najmniej 80 nauczycielom. Takiego zagrożenia nie ma.


Zapewnił też, że to nieprawda, że miasto oszczędza na oświacie. – Uczniów jest z roku na rok mniej, a wydatki na oświatę corocznie są wyższe – argumentuje M. Zawiła. – Nie można więc stawiać takiego zarzutu. Faktem jest jednak, że musimy racjonalizować wydatki, ale przede wszystkim – tak reformować kierunki kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych, żeby absolwenci mogli na miejscu znaleźć pracę. Wcześniej – tak promować nasze, jeleniogórskie szkoły, żeby zachęcać młodzież z okolicznych miejscowości, by tu podejmowała naukę. To się już dzieje, w szkołach ponadgimnazjalnych blisko 60% uczniów – to młodzież spoza Jeleniej Góry.
 

Komentarze (21)

To wszystko prawda podobnie jak niezbędne stanowiska dodawane w spółkach miejskich np. Termach Cieplickich dla byłych radnych.
Niech tylko nauczyciele nie będą głupsi od górników (a niestety chyba są). Bo jak za namową swoich Konradów Wallenrdoów zgodzą się na likwidację karty Nauczyciela to obudzą się z ręką w nocniku na poziomie płacy Biedronki (jak wszyscy spoza układu zbiorowego - LUB POLITYCZNEGO :)). A takie propozycje już czytano od radnych o zgrozo jednoczesnie nauczycieli-celebrytów

jak miasto nie oszczedza??
a ostatnie regulacje, ze klasy maja miec max 24 osoby?? Mydlenie oczu rodzicom jakie to wspaniałe warunkie beda miec dzieci ale....
nie bedzie podziału na grupy - czyli nie ma nauczania jezyków wg zaawansowania, nie ma podziału na zajeciach praktycznych, nie ma podziału na wf na chłopcy dziewczynki. I co juz nie jest tak wspaniale prawda??
o ile na ogólnokształcacych zajeciach jakos to przejdzie nie wyobrazam sobie klasy 24 osobowej stojacej w klasach gdzie ucza sie zawodu. po 5 osób do jdnego garnka, maszyny skrawajacej itd itp. życze powodzenia.

Znacznie obniżyć pensje osobom sprzątającym,wtedy będzie sprawiedliwie.

Kolejna rzecz to dyskryminacja nauczycieli przedmiotów zawodowych, pensum 22 godzin. Za zajęcia, które uprzednio prowadzili w ramach 18 godzin. Żałosne.

z nauczycielami od zawodu juz jest problem. Niech miasto tak pogrywa nadal to zostanie owszem z zawodowcami, ale takimi którzy o zawodzie nie maja pojecia bo w zyciu w nim nie pracowali. Sa tylko teoretykami i to słabymi. Żaden zawodowiec z własnym zapleczem , pracujacy w zawodzie i traktujący szkołę jako dodatek do zatrudnienia nie bedzie chciał pracowac bo gra przestanie byc warta swieczki.
i zeby nie było takie regulacje wymysliła tylko JG. Pogratulowac naprawde. MOze tu TVN24 jest potrzebne tak jak w przypadku hali na której nie mozna było grac w piłke. jeden reportarz i juz moza!!! CUDA normalnie

Bzdura! Jelenia Góra wybroniła szkoły zawodowe. W przeciwieństwie do Wrocławia, gdzie skutecznie wytrzebiono szkolnictwo zawodowe. Jak to we Wrocławiu. To wina reformatorów-idiotów, którzy za rządów AWS wymyślili sobie, że zawodów młodzież będzie się uczyła po ukończeniu średniej szkoły ogólnokształcącej.

Wycofać religie ze szkól i salek .Proboszczowie jak chcą mieć wyznawców to niech ich szkolą

W Krakowie w ostatnim tygodniu lipca 2016 odbędą się Światowe Dni Młodzieży. Decyzję o organizacji ŚDM w Krakowie w 2016 roku (26-31 lipca) ogłosił papież Franciszek pod koniec poprzednich ŚDM w Rio de Janeiro w kwietniu 2014 roku. Nie wiadomo ile będzie kosztowała organizacja tego dużego, niezwykle kosztownego wydarzenia, ale wstępnie wiadomo, jak będzie wyglądał udział w kosztach, kler katolicki da na 30%. Około jedną trzecią będą musiały wyłożyć samorządy. A na resztę chyba my wszyscy? Przedstawiciele komitetu organizacyjnego szacują, że do Krakowa przez cały czas trwania ŚDM będą przybywać rzesze młodych ludzi, a kulminacja nastąpi podczas czuwania i niedzielnej mszy świętej 31 lipca 2016 roku – wtedy do Krakowa ma przybyć nawet 2,5 miliona pielgrzymów. Ktoś musi ich nakarmić i dać im nocleg. W Polsce brakuje pieniędzy na wszystko: na oświatę, lecznictwo, emerytury. Ale polskim biskupom to nie przeszkadza.

,,Ktoś musi ich nakarmić i dać im nocleg.,, Za darmo będą spać i jeść ? Jest to bardzo dobra promocja dla Krakowa, dla Polski.

Zwiększenia dodatku motywacyjnego - a co takiego będą za to robić ci nauczyciele? Będą prowadzić lekcję 55 minut zamiast 45?

a po co w ogóle im płacić jak nie umieją uczyć - jak się obcina im pieniążki to jęk na całą Polskę a jak półgłówki rządowe wprowadziły reformę oświaty która zniszczyła cały prawidłowy cykl kształcenia to siedzieli cicho

do komentarzu ucznia osobom sprzątającym w szkolenie da się obniżyć pensji gdyż zarabiają najniższą krajową która obowiązuje w całej Polsce jestem ciekawa w której szkole tak zarabiają jak sekretarki czy księgowe panie które sprzątają a praca jest o wiele gorsza i cięższa???

proponuje porównać wyposażenie szkół zawodowych we Wrocławiu ( których wcale nie ma tam tak mało) a naszych.... bez komentarza to zostawię bo brak słów. Tam głównie zajecia praktyczne u nas głównie praktyczne wykładane w teorii. No może poza kilkoma zawodami, reszta lezy niestety

W mechaniku uczą większości zawodów w pracowni komputerowej. Ale jaja.

nauczyciele tak walczą o pensje ale prawda jest taka że bez dodatkowych korepetycji za które rodzice płacą nie małe pieniądze dzieci nie ogarniają materiału to może faktycznie doceńmy pracę tych osób które dbają aby dzieci miały czysto i przyjemnie oni przynajmniej ogarniają temat bo jest czysto!!!

Oświata zawsze była niedofinansowana. Od PRLu po dzień dzisiejszy. Macie jednak rację uważając, że nie należy dofinansowywać ŚDM. Lepiej przeznaczyć pieniądze na Woodstock i nauczyć młodzież taplania się w błocie. A po co w ogóle uczyć? g****m społeczeństwem łatwiej się steruje, co widać po wielu wypowiedziach na tym forum.
Dodatek motywacyjny, jak sama nazwa wskazuje służyć ma zmotywowaniu do lepszej pracy. Tymczasem rzeczywistość wygląda mniej więcej tak:przykład jednej ze szkół, zdawałoby się dobrej, w naszym mieście. Dzwonek na lekcję rozbrzmiewa o godz. 8:00. 8:05 nauczyciel/ka opuszcza pokój nauczycielski (5 minut z 45 już stracone). Wolnym krokiem w towarzystwie koleżanki/kolegi przemierza szkolny korytarz. Oboje zagadani. Klasa zostaje otwarta dla młodzieży o 8:08 (8 minut z 45 stracone). Wejście do klasy, zajęcie miejsca w ławkach, rozmowy, ogółem 8:10 (przypominam, lekcja, czyli godzina pracy nauczyciela to 45 minut). Sprawdzenie obecności, podanie tematu - kolejne 5 minut. Lekcja rozpoczyna się od pochwalenia się ostatnimi dokonaniami własnej pociechy w klubie/szkole/uczelni/konkursie/kółku teatralnym/muzycznym/plastycznym (właściwe zakreślić), ewentualnie od narzekania na beznadziejność systemu, płace itp. Tyrada trwa około 15 minut. Z rzeczywistej godziny pracy zostało 20 minut. Przypadek? Nie, codzienność. I za to dodatek motywacyjny?

Powiecie mi, że nie wszyscy nauczyciele tak lekceważą swoje obowiązki. Zgoda, nie wszyscy. Proszę jednak pokazać mi taką szkołę publiczną, w której wszyscy nauczyciele pracują z pasją. Rozpoczynają i kończą zajęcia punktualnie, w pełni wykorzystują czas na lekcji, prowadzą kółka zainteresowań, odbywają samorzutnie spotkania z młodzieżą. Wszyscy: nauczyciele, dzieci, młodzież idą do szkoły z radością, a nie ze strachem, niechęcią, nudą. Znacie taką szkołę? Jeżeli tak, to tym ludziom należą się dodatki. A nie wszystkim, po równo, jak leci.
Kartę nauczyciela należy jak najszybciej zlikwidować. Chory, szkodliwy wymysł PRLu. Jest karta urzędnika? Jest karta taksówkarza? Jest karta stomatologa, bankowca itp?
No i na zakończenie, wielu nauczycieli pracuje jakby za karę. Wielu z nich cierpi na dysleksję, dysortografię (widać to po poziomie studentów), a wielu z nich jest po prostu leniwymi matołami, którym nie chce się podnosić kwalifikacji i posługując się pożółkłymi notatkami w kolejnym pokoleniu młodzieży wywołują odrazę.
Chylę czoła przed Nauczycielami - tych jednakże pisanych wielką literą jest niewielu.

Przed wyborami środowisko oświatowe miasta z p. Hubnerem spotkało się z kilkoma kandydatami na prezydenta. Okazało się, że Zawiła już wtedy nie miał nic do powiedzenia i zaoferowania. Podejście Obrębalskiego do spraw oświaty, nauczycieli, bazy szkolnej zostało przyjęte z zadowoleniem. Szkoda, że przegrał, bo pamiętamy że za jego czasów w oświacie było zdecydowanie lepiej

Dodatku motywacyjnego dla sekującej się z nieletnim uczniem blandddynki? O nie to znów niebezpieczeństwo - będzie kupować uczniom droższe prezenciki by ich uwodzić?
Weście się za budowanie autorytetu tego zawodu od nowa bo wieje chciejstwem, brakiem zdrowych zasad w szkołach,tolerancją ekscesów jakie w szkołach nigdy winny nie mieć miejsca a mają pod płaszczykiem.... w strachu o własną skórę ....

Mój Ojciec - robotnik (maszynista kolejowy) nauczył mnie, gdy chodziłem do szkoły podstawowej - podstaw geometrii, algebry, fizyki i geografii. Potem ukończyłem szkołę średnią oraz studia. Dziś jestem na emeryturze, Ojciec już zmarł.
Do końca życia nie zapomnę szkoły podstawowej. Byłem szykanowany, upokarzany niektórzy nauczyciele szydzili nawet z mojego nazwiska ! Były to lata 60-te zeszłego wieku. Powód ?
W domu była bieda i nie było nas stać na klasowe składki na prezenty dla nauczycieli, nawet za brak wpłaty na tzw. komitet rodzicielski solidnie oberwałem !
Jak dziś czytam, że nauczycielom znów mało, znów dajcie więcej, a wyżej NAPARSTEK opisał jak wygląda zwykły dzień w szkole - to przypominają się tamte koszmary, tamte szyderstwa - tamten zwykły dzień w szkole.

a który nauczyciel mi odda za korepetycje , które muszą być, bo dziecko nie rozumie materiału wykładanego na lekcji. Jedno zadanie w klasie i koniec ,albo same sprawdziany. Nie wiem czy to system edukacji jest do bani, czy po prostu nauczyciele nie przeszli przez licea pedagogiczne