- Ksiądz Marian był duszpasterzem wyjątkowym, szalenie ludzkim, skromnym i bezpośrednim. Potrafił przytulić i opieprzyć - wspominają jego parafianie. Na kazania ks. Kubka przyjeżdżali do Piechowic, a potem Jagniątkowa, Starej Kamienicy i Michałowic ludzie z Jeleniej Góry i okolic. - Jego kazania były ludzkie, nienapuszone, normalne, serdeczne - podkreślają wierni. Takie same jak on.
Każdy mógł zwrócić się do ks. Kubka, wygadać, poprosić o modlitwę i pomoc. Nawet gdy przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Michałowicach, ciągle miał podopiecznych, którym trzeba załatwić lekarstwa czy dowieźć do lekarza.
Był autorytetem, wszystkich ludzi, przygarniającym do serca, ewangelizującym łagodnie i skutecznie nawet opornych.
Ks. Marian Matula przyjechał do Piechowic w 1974 roku jako wikariusz na parafię pw. św. Antoniego. Po ośmiu latach wrócił by objąć urząd proboszcza nowo powstałej parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Jagniątkowie. W 2001 roku opuścił parafię ze względów zdrowotnych. Na emeryturze osiadł w Michałowicach. Niestrudzenie pracował na rzecz mieszkańców, włączając się w akcje społeczne organizowane na terenie Kotliny Jeleniogórskiej. W 1995 r. w plebiscycie mieszkańców ksiądz Kubek został uznany za Człowieka Roku miasta Piechowice, pięć lat później zdobył tytuł „Człowieka Roku Nowin Jeleniogórskich" .
Komentarze (30)
*Jakichś
Człowiek dusza. Jeden z księży z powołania i chęci pomocy. RIP
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie
....jagniątkowiczanin, tak samo g****e jak jagniątkowiczanka
Cieszę się, że dane mi było spotkać Kubka na swojej drodze życia. Myślę, że w naszych sercach będzie żył zawsze. Teraz jest mi tak po prostu smutno.
Wychowałem się na jego mszach i jednocześnie z tych bzdur wyleczyłem.
..... jedyny mądry komentarz tutaj
Byl cudownym czlowiekiem i ksiedzem ,juz jest takich bardzo malo.Niech spoczywa w spokoju
Ciesze sie ze moglam go spotkac na swej drodze
Człowiek bardzo ciepły-wielkiego serca.Cieszę się bardzo że Bóg pozwolił nam się spotkać i mogłem sam doświadczyć i stwierdzić co to znaczy być kimś wyjątkowym i kapłanem z powołania!!!.
Wierzę,że Bóg też to doceni!!!.
Spoczywaj w spokoju i dalej odprawiaj msze tak cudowne
jak do tej pory.
Odmierzaj czas rytmem swego serca...na zawsze w naszym sercach.
Spoczywaj w spokoju dobry Człowieku, kryzys na takich jak Ty, smutno mi zatem. Przemknąłeś po mojej ścieżce, a ja nie potrafiłam wykorzystać czasu na obcowanie z Tobą więcej i więcej - spóżnione refleksje. Na zawsze zatrzymam spotkanie z Tobą w mej pamięci.
"Byśmy zawsze szli przez życie mądrze wybierając ..." człowiek z prawdziwym sercem.
Gdyby większość księży katolickich było pokroju Kubeczka, to kościół nie chyliłby się ku upadkowi, a świątynie nie świeciłyby pustkami. Żegnaj Kubeczku
Będzie nam Ciebie brakować
Przesyłam Ci uśmiech, o który prosiłeś w dedykacji do ostatniego felietonu.
Dziękuję za wsparcie, jakie otrzymałam od Ciebie w najtrudniejszym momencie mojego życia.
Dobrze, że byłeś.
Ks.Kubek udzielał nam ślubu, dobrze związał nam ręce, bo już 44 lata.
Tragedia, 44 lata z tą samą babą
to był ksiądz, którego lubiłam, szanowałam i któremu można było zaufać.
porządny człowiek, pełen empatii i mądry życiowo.
nie stawiający się ponad nikogo
ceniłam go za to, że nie było u niego tej obłudy czy przekonania o kierowaniu ciemnym ludem, bez zapędów do "strzyżenia owiec".
Autentycznie pomocny, autentycznie szczery, autentycznie dobry. Mało takich wśród nas. Teraz o jednego mniej.
Smutek.żegnaj.
Jedyny porządny ksiądz na tym świecie :(
To była 28-letnia przyjażń, smutek i ból. Chociaż nagle odszedłeś to i tak jesteś z nami. Patrz nadal łaskawie na nas.
Pozdrawiam wszystkich dotkniętych tą stratą i zyjmy tak jakby KUBEK dalej był wśród nas
myslisz rze jak zmienisz nik to przepchniesz linka ? nie doczekanie !
Wszyscy przyjaciele ks.Kubka już tesknią. Za nim, za tolerancją, za brakiem oceny... za czerwoną różą
Wszyscy przyjaciele ks.Kubka już tesknią. Za nim, za tolerancją, za brakiem oceny... za czerwoną różą
ortografia - stań w kolejce po rozum
Niech spoczywa w pokoju.napewno trafisz do raju
Miałem tę przyjemność spotkać Go i troszeczkę poznać... Dobry człowiek...
Niestety czas trwa a my przemijamy, wszyscy bez wyjątku, dobrzy, źli. Mój tata pomagał budować kościół w Jagniątkowie. Tata odszedł Kubek też. Pomagał mu budować kościół, zawsze go wspominał jak stał przy betoniarce, poczęstował winem, później jego kazania w Jagniątkowie, niechęć kościoła, mój ślub i wazon kryształowy z dedykacją, "wygnanie" do Michałowic. Kawał życia, które nieuchronnie dąży do celu. Jedyny ksiądz, któremu ufałem.
Niestety czas trwa a my przemijamy, wszyscy bez wyjątku, dobrzy, źli. Mój tata pomagał budować kościół w Jagniątkowie. Tata odszedł Kubek też. Pomagał mu budować kościół, zawsze go wspominał jak stał przy betoniarce, poczęstował winem, później jego kazania w Jagniątkowie, niechęć kościoła, mój ślub i wazon kryształowy z dedykacją, "wygnanie" do Michałowic. Kawał życia, które nieuchronnie dąży do celu. Jedyny ksiądz, któremu ufałem.
purchase kamagra in u s a