Do kradzieży doszło 22 maja. Złodziej wykorzystał nieuwagę pasażerki i wyciągnął jej z torebki telefon komórkowy, którego wartość sięgała 1200 zł. W rozwiązaniu sprawy pomógł po raz kolejny wszechobecny monitoring. Na podstawie nagrań wytypowano podejrzanego, a wkrótce potem w mieszkaniu 35-latka ujawniono skradziony telefon. Sprzęt wrócił do właścicielki, a sprawcy grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (1)
Dobrze, że tak się stało, ale nie mówmy o wszechobecnym monitoringu.
Nie ma go w każdym autobusie, a powinien się znajdować w każdym - dla ustalenia sprawców kradzieży, ew. napaści, przepychanek słownych itp.