
Piknikowa atmosfera przy wodospadzie udzieliła się nie tylko morsom, ale także publiczności, która z zaciekawieniem oglądała jesienną właściwie kąpiel. Dodatnia temperatura i tylko lekki wiatr nie przypominały o zimie. A bywały tu już i takie kąpiele, że trzeba było rozkuwać lód, by dostać się do wody.
Uczestnicy spotkania na serio potraktowali informację o nagrodach dla morsów z najciekawszym nakryciem głowy. Były więc i karnawałowe maski, i kapitańska czapka, i muchomorek w kropki, a nawet garnek i nos z marchewki oraz prawdziwy rycerski hełm. Najwytrwalsi amatorzy zimnych kąpieli wytrzymali w lodowatej wodzie kilkanaście minut. Kilka osób zdecydowało się na naturalne bicze wodne spadającej kaskady, usadawiając się w najniższym miejscu wodospadu. Wśród morsów były też i dzieci.
Drugim punktem dzisiejszego spotkania przy wodospadzie Podgórnej był bieg Icemana. Patron biegu – Holender Wim Hof, który mieszka w Przesiece, jest znanym na świecie autorem, jak sam określa „cyrkowych osiągnięć”. Zdobył m.in. szczyt Kilimandżaro w samych spodenkach, próbował wejść w tym samym stroju na Mount Everest, by ostatecznie zawrócić z wysokości 7400m npm. Wim przetrwał w pojemniku z lodem prawie 2 godziny nie doznając żadnego uszczerbku na zdrowiu. Ukończył maraton rozgrywany w strefie podbiegunowej w Finalndii przy temperaturze -20 st.C ... biegnąc boso.
Dziś w Przesiece wiele osób, wśród nich także panie, zdecydowało się przebiec z Wimem Hofem dystans 15 km w samych spodenkach.
Brawa należą się inicjatorom akcji – Radzie Odnowy Przesieki i Przesieckiemu Klubowi Morsów za znakomite przygotowanie imprezy. Na wszystkich uczestników czekały kiełbaski i kaszanka z grilla, ciepłe napoje i stoiska w lokalnymi wyrobami. W czasie akcji organizatorzy kwestowali na rzecz zakupu pieca do mobilnej sauny, która ma służyć morsom.
Komentarze (3)
Fajne, szkoda że tym razem mnie tam nie było. Chyba pora na poszrzenie wodospadu ;P
Jak dla Morsów to było zdecydowanie za ciepło ;)
A może by miejscowych polityków,przepędzić pod tym wodospadem,aby łepetyny ochłonęły?
a wyniki biegów ???? nie chciało się czekać redaktorkom