Zgorzelec: wojna z psią kupą

- Nie chcieliśmy od razu wchodzić z butami i zaczynać od mandatów, które mogą wynosić od 20 do 500 zł. Najpierw będziemy informować, uprzedzać, przypominać, że sprzątanie to obowiązek właściciela. Do zarządców nieruchomości trafiło 800 ulotek, które już w wielu miejscach funkcjonują. Żółta kartka to jest ostatnie ostrzeżenie, jak w piłce nożnej. Po żółtej, nie będzie już czerwonej kartki, tylko mandat. 500 zł to jest olbrzymia kwota. Jeśli mieszkańcy nie będą się stosować do przepisów, będziemy karać – uprzedza R. Latosiński, komendant Straży Miejskiej.

Po zakończeniu kampanii informacyjnej strażnicy przystąpią do swoich zadań uzbrojeni w nowe narzędzia pracy. Będą łapać niepoprawnych właścicieli psów tak, jak łapie się kierowców na radar. Na potrzeby straży miasto zakupiło właśnie 4 mini kamery, które można przypiąć do munduru w miejsce guzika. Kamerka cyfrowa z kartą pamięci 8 gigabajtów pozwala na rejestrowanie do 2 godzin interwencji. Każdy wędrujący po mieście patrol zostanie wyposażony w takie urządzenie. Nagranie umożliwi wykluczenie ewentualnych rozbieżności w relacjach między sprawcą wykroczenia, a strażnikiem. Zgodnie z ustawą o strażach miejskich i gminnych, funkcjonariusze mogą rejestrować obraz w miejscach publicznych. Jeśli sprawca wykroczenia odmówi przyjęcia mandatu, straż będzie miała podstawy żeby skierować sprawę do sądu i poprzeć swoje zarzuty odpowiednim nagraniem.

(mat)