– Mamy mnóstwo wydarzeń sportowych w Karpaczu, ale to jedyna taka akcja, związana z tenisem – przyznała Kamila Cyganek, zastępca burmistrza Karpacza podczas uroczystości otwarcia imprezy pn. Dzieciaki do rakiet.
Na deptaku ustawiono cztery mini korty, na których trenerzy uczyli chętne dzieci podstaw gry: trzymania rakiety, odbijania piłki na dokładność, pracy nóg itp.
Gościem specjalnym była Urszula Radwańska, utalentowana polska tenisistka, mająca na koncie szereg sukcesów międzynarodowych. Jest m.in. triumfatorką juniorskiego Wimbledonu z 2007 roku, zdobywczynią juniorskiego Małego Szlema.
- Pierwszy raz jestem w Karpaczu, i jak na razie bardzo mi się podoba – przyznała Urszula Radwańska. - Fajnie, że ta akcja jest w centrum miasta, bo nawet jeśli ktoś o niej wcześniej nie wiedział, to może zatrzymać się, popatrzeć, dołączyć w trakcie. To świetna promocja tenisa, a tenis to całe moje życie.
Przyznała, że ostatnie dobre wyniki polskich tenisistów powodują, że jest to sport coraz bardziej popularny. – Jeszcze parę lat temu było o nim mało w mediach, bo nie było sukcesów – mówi. – Dzisiaj coraz więcej dzieci gra w tenisa, w Warszawie czy Krakowie czasem ciężko znaleźć wolne godziny na kortach, co jest bardzo pozytywne.
Przyznaje, że w zakresie bazy sportowej wiele jest do poprawy. – W Krakowie, skąd wywodzi się wielu tenisistów, nie ma na przykład kortu w twardą nawierzchnią – przyznaje.
Urszula Radwańska w sobotę pokazała wielką klasę. Wzięła udział w otwarciu tenisowej imprezy, i choć była elegancko ubrana, to wzięła udział w zajęciach, odbijając piłkę z dziećmi, które stawiały dopiero pierwsze kroki w tej dyscyplinie.
– Grałem z panią Radwańską – pochwalił się mamie 11-letni Mateusz.
Zadowoleni byli też rodzice, którzy bacznie obserwowali poczynania swoich pociech.
– Jest bardzo sympatycznie, to dobrze przemyślana akcja – przyznała Katarzyna Bartnicka z Łodzi, która jest na wakacjach w Karpaczu. – Dzieci się nie nudzą, a mogą jeszcze czegoś nauczyć.
Jej sześcioipółletnia córka Julia przyznała, że pierwszy raz grała w tenisa. – Wszystko mi się podobało. Chyba jeszcze kiedyś zagram – powiedziała dziewczynka.
Dlaczego akurat tego typu akcja odbywa się w Karpaczu? – Szukaliśmy miejsca, w którym gromadzi się wiele osób przez cały czas, latem, zimą, wiosną – wyjaśnia Beata Leja z Banku BGŻ BNP Paribas, który był głównym organizatorem. – W górskich miejscowościach ciężko znaleźć płaski plac, który znajduje się w centrum i na którym można położyć korty. Karpacz ma piękny deptak i na nim dało się to zrobić.
Było to strzałem w dziesiątkę. Przy grających co rusz zatrzymywali się przechodnie. Niektórzy zapisywali swoje dzieci do udziału w tej akcji, inni prosili o selfie z Urszulą Radwańską. – Świetny pomysł – podkreślali patrząc na ustawione na deptaku mini korty.
Komentarze (1)
gra z dziećmi bo boi sie przegrać z przypadkową osobą.