Zabójstwo w Jeleniej Górze - nowe fakty

Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna przebywał w parku z dziewczyną. Podszedł do nich sprawca, przez jakiś czas siedzieli na ławce razem i spożywali alkohol. W pewnym momencie doszło do sprzeczki, napastnik ugodził nożem ofiarę i uciekł. Jak się dowiedzieliśmy od okolicznych mieszkańców, sprawca to więzień jednego z zakładów karnych, który był na przepustce. Znał swoją ofiarę i chciał zemścić się. Poszło o dziewczynę. Na miejscu jest policja i prokurator, którzy ustalają szczegóły. Więcej informacji na ten temat w piątek.

AKTUALIZACJA

Rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej we Wrocławiu kpt Mariusz Jastrzębski zdementował informację, jakoby sprawca przebywał w którymś z dolnośląskich zakładów karnych. Niestety, ani policja, ani prokuratura wciąż nie udzielają informacji na temat tragicznego zdarzenia w parku Żiżki.

Więcej udało nam się dowiedzieć od jeleniogórskiej straży miejskiej, która jako pierwsza podjęła interwencję. – Do naszego dyżurnego dodzwoniła się kobieta, która była świadkiem tego zdarzenia – mówi Artur Wilimek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze, który osobiście reanimował poszkodowanego. – Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, mężczyzna leżał w kałuży krwi, był nieprzytomny. Miał liczne rany od noża w okolicach klatki piersiowej, szyi i na rękach.
Jak mówi, zaraz po nich na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe.
Reanimacja trwała około 50 minut, nie przyniosła oczekiwanych skutków. Mężczyzna zmarł.
– Kobieta, która widziała to zdarzenie opowiadała, że poszkodowany uciekał przed sprawcą parkową aleją. W pewnym momencie przewrócił się. Kiedy napastnik dobiegł do niego, zaczął go bić i kopać po całym ciele. Potem użył noża – mówi A. Wilimek. Nie wiadomo, o co dokładnie im poszło, gdyż kobieta widziała to zdarzenie z daleka i nie słyszała rozmów.
Z naszych informacji wynika, że policja zna dane potencjalnego sprawcy. Zatrzymanie go jest kwestią czasu.