Zabójcze stawki za wywóz śmieci

Decyzją radnych od lipca 2013 roku czteroosobowa rodzina będzie musiała zapłacić 216 złotych za tzw. gospodarowanie odpadami komunalnymi. Dlaczego aż tyle? Bo rada nałożyła na nich dodatkowo obowiązek kwartalnych opłat z góry. Obrady na ten temat przebiegły wczoraj wyjątkowo burzliwie. Najwięcej kontrowersji wzbudziła nie sama metoda ustalania stawki za wywóz odpadów, której obowiązek okreslenia nałożyła tzw. ustawa śmieciowa. Tu radni byli stosunkowo zgodni i zdecydowali, że będzie naliczana co miesiąc od osoby zajmującej lokal. Dyskusja rozgorzała, kiedy doszło do jej wysokości. Projekt uchwały zakładał bowiem, by miesięczna stawka od jednej osoby wynosiła 28 złotych. A w przypadku osób deklarujących się do segregowania śmieci na odpady organiczne, plastik, szkło i papier na 18 złotych.

- Nie ma wyższej w Polsce opłaty za te usługi. Panie prezydencie, niech pan powie jeleniogórzanom w czy są oni gorsi od legniczan, którzy za to samo będą płacić odpowiednio 17,80 zł i 13,70 złotych. Albo od łodzian, których będą obowiązywać kwoty 16,50 zł i 12,69 zł. W czym oni są od nas lepsi? Może mają lepszych prezydentów? – bulwersował się Krzysztof Mróz.

Jego wystąpienie tylko zapoczątkowało lawinę podobnych potyczek słownych, głównie między radnym PiSu a Hubertem Papajem, zastępcą prezydenta. Ten ostatni uspokajał mieszkańców. Mówił, że być może proponowane kwoty ulegną zmianie po przetargu. Firmy, które bowiem do niego przystąpią będą starały się konkurować między sobą.

- Liczę, że być może zejdziemy do kwoty 15 złotych – mówił Hubert Papaj.

- Panie prezydencie nie każdy z mieszkańców naszego miasta zarabia tyle co pan – odpowiadał Hubertowi Papajowi radny Mróz, który w trakcie obrad wniósł formalną poprawkę do uchwały. Sugerował w niej, by zmniejszyć opłaty do 20 i 14 złotych. Niestety większością głosów głónie Platformy Obywatelskiej poprawka została odrzucona. Przegłosowano natomiast pierwotny projekt uchwały, czyli stawki 28 i 18 złotych.

Niewiele spokojniej było przy ustalaniu częstotliwości wnoszenia tych opłat. Radni PiSu byli znowu przeciwni zaproponowanym możliwościom, czyli kwartalnym opłatom. Radny Ireneusz Łojek wskazywał na kolosalną różnicę pomiędzy miesięczną opłatą 72 złotych w przypadku czteroosobowej rodziny, a kwartalną w wysokości 216 złotych.

- Nie słyszałem o usługach, za które trzeba płacić z góry za trzy miesiące. To jest nie do przyjęcia – komentował Ireneusz Łojek.

Tu Hubert Papaj znowu próbował wyjaśnić sytuację.

- Nie chcieliśmy, by uiszczanie tych opłat stało się dla mieszkańców zbyt dokuczliwe – wyjaśniał.

Ostatecznie rada przegłosowała kwartalny system z zastrzeżeniem prezydenta Marcina Zawiły, że po pierwszych trzech miesiącach powrócą do tematu. Niewykluczone, że wtedy przejdziemy na system miesięczny.