Pierwszej nocy 42-latek ukradł papierosy, alkohol i elektroniczne znicze o łącznej wartości 1400 zł. Było mu tego mało. Na miejsce przestępstwa powrócił, kiedy zapadł kolejny zmrok. Tym razem został spłoszony i zdążył uciec w pobliskie zarośla. Najwyraźniej chciał tam przeczekać aż sytuacja się uspokoi, aby kontynuować kradzież. Tymczasem na miejsce przyjechała zawiadomiona policja. Przeszukanie okolicy dało efekt. Sprawca został wyciagnięty z krzaków. Policjanci przeszukali miejsce jego zamieszkania. Znaleźli tam wszystko to, co zginęło ze sklepu poprzedniej nocy. Towar wrócił do poszkodowanego, a włamywacz stanie przed sądem, który może go posłać za kratki nawet na 10 lat.
Komentarze (2)
,,,,10 lat,za sklep,,,,,,,,za pijaczyne morderce zabije cie na przejsciu dla pieszych,gowno mu zrobia tak na mieszaja papugi ze dostanie w zawiasach ,poPprancy w chabitach