Był niedzielny poranek. Małgorzata Spanier wybrała się ze swoim psem na spacer drogą wzdłuż posesji domu „Pogodna Jesień” w stronę lasu. Gdy przechodziła przy ogrodzeniu, za którym pensjonariusze mają działkę usłyszała straszny pisk zwierzęcia.
- Ja go nie widziałam, bo to było za drugim płotem. Ale widziałam tego pana, jak dźgał widłami. Tam na pewno leżał ten biedny pies. Zaczęłam krzyczeć, co on robi, żeby zostawił tego psa. To było coś strasznego. Zaraz też wezwałam policję – opowiada M. Spanier, która przyznaje, że całą niedzielę źle się czuła, tak bardzo przeżyła ten bestialski czyn.
Policja przyjechała na interwencję i razem z panią Małgorzatą oglądano miejsce zbrodni.
Więcej na teamt tego tajemniczego zdarzenia znajdą Państwo w najświeższym numerze tygodnika "Nowiny Jeleniogórskie".
Komentarze (5)
,,,potrzebował smalcu psiego? Tam chyba żle karmią....
To nie staruszek!Zabijał koty na skóry,a psy na smalec..Jest zgłoszenie na Policji, osoby której odgrażał się zastrzeleniem jej psa. Pomimo,że ma dzieci mieszka sam.Jest złym człowiekiem.
Błaszczyk to starej gwardii były policjant wie jak ma się bronić.Nie pogryziony ale zaatakowany! Biedne stworzenie może myślało,że zostanie pogłaskane.
Ja się dziwie że ten człowiek nie zostanie ukarany,ale POLICJA bedzie swoich chronić. Taki człowiek niema serca to zły człowiek,bydle. Powinien zostać ukarany to jest znęcanie sie nad zwierzęciem ze skutkiem śmiertelnym
Stary cwelu ażebyś zdechł jak najszybciej !!!