Wygrana koszykarek Finepharmu 52:50

Brak koncentracji w ekipie trenera Jerzego Gadzimskiego spowodował prowadzenie przyjezdnych 14:4 i po pierwszej kwarcie 16:12. Na 18:18 wyrównała Monika Krawczyszyn – Samiec (razem 8 pkt.). Dzięki trafieniu Marzeny Kowalczyk tuż przed ostatnim gwizdkiem (w kwarcie 10:5), koszykarki Finepharmu schodziły
na przerwę z korzystnym wynikiem 22:21. To niski rezultat raczej z piłki ręcznej.

Po trzeciej kwarcie było 34:31. Najwięcej emocji dostarczyła końcowa odsłona (18:19). W 35. minucie jeleniogórzanki wygrywały 41:40, potem 48:41. Pomimo skutecznej „trójki” Klaudii Trębickiej (16 pkt.) w ostatnich sekundach i straty piłki potrafiły zachować dwupunktowe zwycięstwo. Koszykarki Finepharmu notowały fatalną, zaledwie 36 procentową skuteczność w rzutach z półdystansu. To kosza trafiło tylko 21 z 57 oddanych rzutów. Nie było ani jednej celnej „trojki” (trzy razy próbowała rzucać z dystansu Marzena Kowalczyk (5 pkt). Jeszcze gorszą, 30 procentową skuteczność zaprezentowały juniorki z rezerw gorzowskiego klubu. W najbliższy weekend zagrają one w półfinałach mistrzostw Polski juniorek starszych. Kluczem do wygranej Finepharmu okazała się wyraźnie rywalizacja pod tablicami. Jeleniogórzanki miały 50 zbiórek piłki, w tym 31 w obronie. Zespół trenera Roberta Pieczyraka zebrał 31 piłek, pod własnym koszem 17. W podkoszowej walce dominowały Żaneta Szczęśniak (grała w specjalnej masce) – 19 zbiórek i Paulina Podgajna – 11 zbiórek. Bohaterką ważnego meczu trzeba uznać Joannę Pawlukiewicz. W ciągu 40 minut zdobyła ona 24 punkty, czyli prawie połowę zdobyczy Finepharmu. Joasia nie myliła się na linii rzutów wolnych (4 na 4), trafiła 10 z 19 rzutów za dwa oczka i zanotowała siedem zbiórek.

W pomeczowych statystyk odnotujmy czterokrotny remis i trzykrotną zmianę prowadzenia oraz 33 punkty gospodyń z pola trzech sekund.

Więcej w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich”.