To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wstrząs po feralnej decyzji PZKosz. Trener koszykarek płaci za to zdrowiem

Wstrząs po feralnej decyzji PZKosz. Trener koszykarek  płaci za to zdrowiem

Decyzja PZ Kosz o dyskwalifikacji drużyny Jerzego Gadzimskiego z turnieju o wejście do ligi centralnej załamała nie tylko zawodniczki. Na skutek przykrych wiadomości trener koszykarek poczuł się na tyle źle, że został przewieziony do szpitala.

- Nie było żadnej odpowiedzi ani z polskiego, ani z dolnośląskiego związku koszykówki – rozpoczyna rozmowę prezes klubu – dr Jan Czarnecki.

Koszykarki mają nikłe szanse na to, że finałowy turniej o wejście do ligi centralnej na skutek, ich protestu zostanie przesunięty na inny termin. Turniej finałowy zaczyna się już dzisiaj i raczej na pewno nie zobaczymy w nim jeleniogórzanek, które wcześniej zakwalifikowały się do tego turnieju. Decyzja o dyskwalifikacji naszej drużyny ( w związku z wiekiem Joanny Kędzi) przyszła nagle i niespodziewanie. Zaskoczyła naszego jeleniogórskiego trenera, który otrzymując tą decyzję, nagle źle się poczuł i został przewieziony do szpitala

- Stan pana Gadzimskiego jest ciężki. Sprawa ma podłoże neurologiczne, chodzi o chorobę niedokrwienną mózgu. Trener to osoba, która wiele włożyła w koszykówkę, poświęcając się niemal w całości pracy z pierwszo- ligowymi koszykarkami. Pechowa decyzja przysporzyła wiele kłopotów, przede wszystkim trenerowi, który czuje się niejako odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Pogrążony tą informacją trener, doznał prawdziwego wstrząsu zarówno mentalnego jak i zawodowego – mówi dr J. Czarnecki

Sprawa wygląda bardzo poważnie i na pewno odbije się echem nie tylko w Jeleniej Górze. Jak mówi dr Jan Czarnecki , nie można szukać winnych w klubie i obarczać odpowiedzialnością instytucji, która nie zawiniła w tym wypadku. Zapis dotyczący sportowej rywalizacji był i jest źle sformułowany i to PZ Kosz powinien dopracować ten przepis, zanim kolejna drużyna będzie zmuszona składać protesty.

- Dla naszego klubu to poważny cios. Chciałem, aby dziewczyny wywalczyły Ligę Centralną, aby ta mogła stać się prawdziwym poligonem treningowym dla zawodniczek, które nie są jeszcze gotowe do gry w ekstraklasie. Liga Centralna świetnie się do tego nadaje, bo jest silniejsza od poprzedniej ligi i troszkę słabsza, jeśli chodzi o ekstraklasę. Po to wszystko to było. Teraz koncepcja jeleniogórskiej koszykówki nieco wzięła w łeb, ale my musimy sobie z tym poradzić. Pozostaje nam cieszyć się z tego co osiągnęliśmy , półfinał MP – dodaje na koniec dr Jan Czarnecki

ZOBACZ TAKŻE - Koszykarki odarte z marzeń. Nie będzie ligi centralnej


Komentarze (2)

W użytym kontekście pisze się "nieco" a nie "nie co"!

szybkiego powrotu do zdrowia.