Wściekłe Karkonosze, szczęśliwa Nysa

Szczególnie widać było to w pierwszej połowie. Karkonosze długimi momentami nie schodziły z połowy zgorzelczan. Gola dla gospodarzy już w 5 minucie mógł zdobyć Paweł Walczak, ale nie potrafił wepchnąć piłki do bramki. Świetną okazję miał też Marcin Krupa. Piłka po jego strzale przeszła pod bramkarzem, ale minęła słupek.

Nysa sporadycznie zagrażała bramce Dubiela. Najczęściej po stałych fragmentach gry: rzutach wolnych bądź rożnych. Tak było w 34 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Adam Łuszczyk a strzałem głową Dubiela pokonał Grzegorz Monik.

Jeleniogórzanie nadal atakowali i dopięli swego w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Paweł Walczak trafił w poprzeczkę. Piłka odbiła się od nóg Krystiana Majera i wylądowała w siatce.

Przełomowym momentem tego meczu była 56 minuta. Tomasz Krakówka za ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Chwilę później z rzutu wolnego poszła bomba na bramkę Dubiela. Bramkarz Karkonoszy odbił piłkę, a do siatki skierował ją Tomasz Komarzyniec. Sędzia gola nie uznał, gdyż zawodnik Nysy był na spalonym.

Biało-niebiescy mimo osłabienia grali o trzy punkty. Bliski zdobycia gola był Krupa, ale jego strzał nogami obronił Adrian Franaszczuk. W 86 minucie Majer podał w polu karnym rywali do Khodzamkulowa, ale ten przestrzelił w dogodnej sytuacji. Karkonosze kończyły mecz w dziewiątkę: w doliczonym czasie gry za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Majer.

Karkonosze Jelenia Góra – Nysa Zgorzelec 1:1 (1:1)

bramki: Majer 45' oraz Monik 34'

Karkonosze: Dubiel – Ziomek, Hamowski, Wawrzyniak, Jurkowski, Walczak, Gałuszka, Krakówka, Malarowski, Majer, Krupa (65' Khodzamkulov).

Nysa: Franaszczuk – M. Monik, G. Monik, Pacak, Janicki, Ruszkiewicz, Łuszczyk, Gryglak, Fink (65' Bałajewicz), Komarzyniec (68' Tkaczuk), Czajkowski (80' Jędykiewicz).