To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wielkanocne specjały w Pałacu Łomnica

Fot. ROB

Można było spróbować kiełbasy własnej roboty, pysznych ciast, napić się nalewki i posłuchać ludowych pieśni. Wszystko to podczas Małej Wielkanocy, która odbyła się w niedzielę w restauracji Stara Stajnia przy Pałacu Łomnica.

Wystąpiło 12 zespołów ludowych, które przygotowały pyszne przysmaki. Były oczywiście palmy wielkanocne, pisanki a także suto zastawione stoły. Można było spróbować kiełbasy własnej roboty, pysznych ciast: mazurków, bab, serników i innych. No i oczywiście nalewek, także domowej roboty.

 

Zespoły kolejno prezentowały się na scenie i śpiewały pieśni ludowe. Oprócz tego, przed pałacem były stoiska z wyrobami regionalnymi. Niestety, imprezę nieco popsuła pogoda, bowiem przez cały dzień padał deszcz. Mimo tego, wystawcy i tak byli zadowoleni.

 

Stoły wielkanocne oceniali jurorzy, którzy przyznali jednej z grup złoty smak. – To, co nam wystawcy przedstawili, jest bardzo ciekawe i jednocześnie różnorodne – mówi Małgorzata Orlewicz, wicedyrektor Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Była członkiem jury, które oceniało potrawy. – Cieszę się, że ta tradycja jest podtrzymywana. Większość kobiet pamięta dawne dania i opowieści zwyczajowe.

 

Jak mówi, tradycja Dolnego Śląska jest bardzo różnorodna. – Mieszkańcy tego regionu pochodzą z różnych stron, tutaj są ludzie i z terenów wschodnich i zachodnich i dawnej Jugosławii – mówi.

 

– Są tutaj bardzo ciekawe palmy, duże, charakterystyczne dla innych regionów, m.in. terenów południowo-wschodniej Polski – mówi Małgorzata Orlewicz. – Są też potrawy, których my na ogół nie robimy w domach na święta. To potrawy z fasoli, kotlety z kaszy z grzybami. Zaskoczyły mnie potrawy z papryką, ale to zrozumiałe, gdyż to tradycja z Jugosławii.

 

– Wystawcy potwierdzili, że mają swoje tradycje, że one są różne, nie muszą być jednolite i stanowią o bogactwie regionu – mówi Henryk Dumin, etnolog, menadżer kultury. Od prawie trzech dekad zajmuje się ochroną tradycji i kultury na Dolnym Śląsku. Jest pomysłodawcą tej imprezy, która odbyła się już po raz 28. – Mała Wielokanoc to jedna z pierwszych imprez poświęconych ochronie tradycji, które wymyśliłem niedługo po skończeniu studiów. To był najgorszy czas, stanu wojennego, wszystkiego brakowało w sklepach: był tylko ocet i herbata turecka – wyjaśnia. – Wtedy przypomniałem sobie, że w tydzień po świętach wielkanocnych według tradycji odbywało się święto zwane Małą Wielkanocą, kiedy już nie dzielono się jajkiem, ale dojadano wielkanocnych specjałów, śpiewano pieśni. Zaczęliśmy organizować takie spotkania o charakterze konkursu, potrawy były oceniane przez etnologów. W tym beznadziejnym czasie nagle pokazaliśmy, że istnieje kolorowy świat, bogaty świat tradycji. Z różnymi potrawami związane były wspomnienia o losach postaci, które związane były z naszymi domami. Wówczas ta impreza stała się źródłem wielkich nadziei. I przetrwała 28 lat.

 

Imprezę odwiedził Stanislaw Tillich, prezes Rady Ministrów Rządu Saksonii. Właścicielka Pałacu Łomnica Elisabeth von Küster otrzymała z rąk posłanki Zofii Czernow i konserwatora zabytków Wojciecha Kapałczyńskiego Złotą Odznakę Opieki nad Zabytkami, przyznaną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 

Jak mówi Henryk Dumin, w przyszłym roku Mała Wielkanoc odbędzie się w dwóch miejscowościach. W niedzielę przewodnią w Pałacu Łomnica. – W sobotę Mała Wielkanoc będzie odbywała się w innej miejscowości. Jeszcze nie zdradzę, gdzie, ale przedstawiciele samorządu tej gminy uczestniczyli w naszej imprezie i idea im się spodobała – powiedział H. Dumin.

 

Złoty smak otrzymały wczoraj Milikowianki. Serdecznie gratulujemy.

IMG_1303.JPG
IMG_1304.JPG
IMG_1308.JPG
IMG_1317.JPG
IMG_1319.JPG
IMG_1323.JPG
IMG_1324.JPG
IMG_1346.JPG
IMG_1348.JPG
IMG_1349.JPG
IMG_1350.JPG
IMG_1351.JPG
IMG_1352.JPG
IMG_1355.JPG
IMG_1357.JPG
IMG_1358.JPG
IMG_1361.JPG
IMG_1362.JPG
IMG_1369.JPG
IMG_1371.JPG
IMG_1373.JPG
IMG_1374.JPG
IMG_1375.JPG
IMG_1376.JPG
IMG_1379.JPG
IMG_1381.JPG
IMG_1383.JPG
IMG_1386.JPG
Fot. Organizator

Komentarze (7)

Było super! Byłam tam pierwszy raz i na pewno pojadę następnym razem. Jedzenie było genialne i sama formuła fajna. Kupuje się bony za 2 zł i bierze się za to porcję czego tylko się chce :)

A moze ta pani która ma ten pałac by pomyślała o normalnym parkingu???? bo ludzie zostawiają auta tak,że ledwo można się przecisnąć jadąc samochodem. nawet na zakrętach i na skrzyżowaniach zostawiają te auta,ja nie wiem gdzie policja jest! mandaty powinni wlepiać że by się nauczyli ludzie parkować,albo niech właścicielka pałacu pomyśli o większym parkingu!!!

wielkie dzięki dla p.Elisabeth za organizowanie tych ciekawych impez

józek tez za darmo sie chce nazrec juz oplatek nie wystarcza