Przypomnijmy, że np. w Żeromie" miały być cztery opcje korzystania z dziennika elektronicznego - pierwsza, najuboższa - bezpłatna i kolejne z większa ilością danych odpwiednio kosztowniejsze. Sygnały o podobnych pomysłach w wielu szkołach w Polsce dotarły do ministerstwa edukacji i kuratoriów. Instytucje te wyraźnie wskazały, że nie mozna pobierać pieniędzy za informacje udzielane rodzicom a dotyczące ich dzieci. - Polska szkoła jest bezpłatna i takie rozwiązania nie mogą w nich funkcjonować - oceniła Janina Jakubowska, rzeczniczka prasowa Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Sportu i Edukacji w UM w Jeleniej Górze zapowiedział w związku z tym, że przez wakacje zostanie przygotowany bezpłatny system oparty na dzienniku elektronicznym.
Komentarze (6)
no to im nie poszło :)a już myśleli ze uda im się coś wyciągnąć od rodziców. Wystarczyło wysłać kilka pism i po sprawie. Pozdrawiam władze uczelni
w jednej z podstawowek gdzie chodzi moje dziecko tez cos dyrekcja probowala, z tego co sie dowiedzialam kombinuja cos teraz przy pieniadzach z komitetu rodzicielskiego-beda probowali sciagac na komitet i stad brac na ten dziennik, trzeba patrzec na ręce-komitet jest dobrowolny wiec na dziennik wplacac nie bede-patrzcie im na rece
Z tego co wiem to w Żeromie pieniądze z komitetu rodzicielskiego są wydawane na potrzeby szkoły, na krzaczki, albo na stypendia pieniężne dla kilku wybranych uczniów. Czy wszyscy płacący wiedzą o tym, że ich dzieci prawdopodobnie z niego nie skorzystają....
Kochani rodzice! dziennik elektroniczny jest kulą u nogi nauczyciela. Jest to narzędzie wygodne przede wszystkim dla Was. 40 zł rocznie to guzik nie pieniądze. Nauczyciela na razie nie muszą tego robić, i nie będą, bo to zajmuje dużo więcej czasu na lekcjach lub po. Dzięki Bogu, że narobiliście dużo szumu i dziennika nie będzie. Pozdrawiamy, dziękujemy. Nauczyciele.
Okazuje się, że nauczyciele w Żeromie dalej nie muszą nic robić, czyli wróciło do normy.