To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

W górach było w miarę spokojnie

W górach było w miarę spokojnie

Dziewięciu turystom udzielili pomocy ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR w miniony długi weekend majowy. Do najgroźniejszego zdarzenia doszło w rejonie Kowar, gdzie urazu doznał paralotniarz.

Było to w sobotę 2 maja. – Mężczyzna podczas lądowania na paralotni upadł z wysokości i doznał urazu – informuje Sławomir Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR. – Mężczyzna korzystał ze startowiska dla paralotniarzy na Wołowej Górze nad Kowarami. Niestety, poszkodowany nie był wstanie dokładnie określić swojego położenia, tylko rejon w jakim się znajduje i przypuszczalną odległość od najbliższej drogi (około 500 m).
Ratownikom udało się go zlokalizować. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Wrocławia. Udało się przetransportować poszkodowanego do najbliższej drogi, skąd został zabrany ambulansem pogotowia do szpitala.
To nie jedyne zdarzenie podczas minionego weekendu. Ratownicy odnotowali 5 zasłabnięć, 2 turystów doznało urazów na szlakach, a dwóch zabłądziło w górach.
 

Komentarze (3)

W górach było spokojnie, bo większość "turystów" wałęsała się po deptakach w Szklarskiej i Karpaczu. Kiełbaska, piwko, lody, pamiątki...

nc, no i dobrze, niech siedzą, przynajmniej mniej śmieci wyniosą w góry.

Dlaczego śmigłowiec nie poleciał od razu do szpitala na lądowisko, tylko była robiona jeszcze jakaś przekładanka do karetki? Po co tak?