To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Włoszczowska liczy na medal. Będą lody?

Włoszczowska liczy na medal. Będą lody?

- Od Igrzysk w Pekinie celujemy w złoto - mówi trener kolarskiej kadry, Andrzej Piątek.  - Zrobiłam wszystko, by zdobyć medal - dodaje Maja Włoszczowska, przed startem na mistrzostwach Europy MTB. Rok temu w Holandii, najlepsza polska kolarka, była pierwsza. Już jutro stanie przed szansą obrony tytułu. Jej start w izraelskiej Hajfie zaplanowano na godz. 9:00 rano. Jeśli znów osiągnie sukces Włoszczowska zje...ulubione lody.

Maja przed obroną tytułu ME: Spodziewam się walki do samej mety

Ponad 30 stopniowy upał i piaszczysto-kamieniste trasa z tym przyjdzie się jutro zmierzyć Mai podczas jej startu w zawodach mistrzostw Europy. Moment nieuwagi w takich warunkach wystarczy, by stracić panowanie nad kierownicą. 
-
Każdy ma jakiś problem, dla mnie na pewno nie będzie nim aura, bo dla wszystkich słońce grzać będzie tak samo. Wychodzą z założenia, że im bardzie pod górkę, tym cenniejszy później sukces - komentuje zawodniczka. 

Sporym atutem ekipy trenera Piątka, jest znajomość trasy tegorocznych mistrzostw. Już w marcu Maja i jej klubowi koledzy trenowali na piaszczysto-kamienistym podłożu w izraelskiej Hajfie. 
Dla Włoszczowskiej jutrzejszy wyścig na pewno nie będzie łatwy. Maja zaznacza, że rok temu przed startem w mistrzostwach Europy czuła się mocniejsza. I nic dziwnego, skoro teraz przez ponad dwa miesiące, z powodu choroby, nie trenowała i nie mogła się ścigać. Powróciła jednak w pięknym stylu, zdobywając złoto i srebro w szosowych mistrzostwach Polski. Jak sama przyznała na swojej stronie internetowej, to zwycięstwo podniosło jej morale. Wicemistrzyni olimpijska z Pekinu zdaje sobie jednak sprawę z trudów jutrzejszych zawodów: 
- Już teraz nastawiam się na dużą dawkę bólu i cierpienia, jakie trzeba będzie przetrwać. Pewności siebie dodaje znajomość trasy. Jest bardzo szybka, bez wielkich trudności technicznych, ale z wieloma niespodziankami.

Dlatego trzeba być czujnym na każdym jej fragmencie. Trudno na niej oderwać się rywalkom, dlatego spodziewam się walki do samej mety - pisała Maja na swojej stronie przed wylotem do Izraela. 

Jak do tej pory największym sukcesem naszych reprezentantów na tegorocznych ME jest 6 miejsce Pauli Goryckiej, która dzisiejszego ranka walczyła w kategorii młodzieżowej. Na 9. pozycji uplasowała się druga Polka - Katarzyna Solus-Miśkowicz. Natomiast w dniu wczorajszym, na izraelskiej trasie, ścigali się juniorzy -  12. miejsce wywalczyła Monika Żur (upadła i złamała ramę roweru), a w kategorii mężczyzn Bartłomiej Wawak, mimo doskonałego początku, nie ukończył wyścigu (na ostatnim okrążeniu złamał kierownicę i  urwał siodełko). 

Tym bardziej na dobry start Majki liczą zarówno jej kibice, jak i trener, Andrzej Piątek. Szkoleniowiec podkreśla jednak, że najważniejsze jest to, by dać z siebie wszystko. Wówczas kolor krążka, czy zajęte miejsce, mają drugorzędne znaczenie. 

Po każdym udanym wyścigu, Maja serwuje sobie porcję lodów. Czy tym razem także będzie miała okazję świętować w ten sposób? Wszystko wyjaśni się jutro rano. 
Przypomnijmy, star elity kobiet zaplanowano na godz. 9:00 rano. Zmagania Mai oraz pozostałych reprezentantek Polski: Aleksandry Dawidowicz, Magdaleny Sadłeckiej oraz Anny Szafraniec  śledzić można za pomocą oficjalnej strony ME - www.haifamtb2010.com