Pandemia zburzyła normalny rytm życia społecznego, rodzinnego i zawodowego. Skutki dotykają nie tylko tych, którzy zachorowali na koronawirusa. Konsekwencje zdrowotne ponoszą wszyscy – mniej się ruszamy, ogarniają nas lęki, spada wydolność naszych organizmów a wraz z nią odporność. Jedne negatywne czynniki pociągają inne, spirala dolegliwości i zaburzeń nakręca się. Trzeba zrobić wszystko, żeby przerwać ten mechanizm. - Złożoność i zmienność szkód spowodowanych przez COVID-19 pozwala zaobserwować, że po zakażeniu COVID-19 u pacjenta może rozwinąć się dysfunkcja prawie każdego układu ale również tym samym mogą nie występować prawie żadne objawy. Niemniej jednak, oprócz jego bezpośredniego oddziaływania na układ oddechowy, wirus może wpływać na serce, układ sercowo-naczyniowy również układ nerwowy. Wtórnie może to doprowadzać do niedotlenienia lub zakrzepicy naczyń, zaburzeń pracy nerek i krzepnięcia krwi , sztywności stawów, zaników mięśni, zmniejszonej wydolności fizycznej czasami problemów psychicznych (depresja, lęk). WHO wskazuje że u pacjentów leczonych ze wspomaganiem wentylacji (za pomocą rurki intubacyjnej) mogą występować problemy z prawidłową emisją głosu, spożywaniem pokarmów oraz płynów, czasami mogą występować deficyty pamięci – mówi dr Dariusz Milko, specjalista fizjoterapii, kierownik działu rehabilitacji leczniczej i przyrodolecznictwa w Uzdrowisku Cieplice.
W cieplickim uzdrowisku przygotowano ofertę regeneracji i rehabilitacji pacjentów, którzy byli zakażeni COVID-19. Ścieżka odbudowy pełnej sprawności jest wyznaczana indywidualnie, po rozpoznaniu stanu pacjenta. Szczególną uwagę zwraca się na zabiegi związane z układem oddechowym oraz na przywrócenie kondycji fizycznej. Aktywność fizyczna, choćby umiarkowana, jest podstawową dobrego funkcjonowania naszego systemu odpornościowego. - Kiedy senior wraca po leczeniu szpitalnym, powrót do poprzedniego stanu wymaga znacznie większego wysiłku, niż u młodego człowieka. Te możliwości regeneracji wraz z wiekiem spadają, ale trzeba się starać, żeby do końca jakość życia była jak najwyższa, żebyśmy byli jak najdłużej samodzielni i możliwie najwięcej czerpali z życia – podkreśla dr Milko.
Uzdrowisko Cieplice zabiega o dofinansowanie rehabilitacji pocovidowej. Argumenty są oczywiste. Z jednostkowego punktu widzenia, pełnia zdrowia pozwala dobrze funkcjonować w życiu osobistym i społecznym. Osoba po COVID-19, która szybciej wróci do pełnej sprawności, optymalnego funkcjonowania, nie będzie korzystać z L4, obciążać systemu. W przypadku osób starszych powrót do wydolności pozwalającej na samodzielne funkcjonowanie jest także korzystne dla przeciążonego systemu opieki zdrowotnej.
Uzdrowisko Cieplice podlega wszelkim ograniczeniom związanym z pandemią, jest więc zamknięte dla kuracjuszy kierowanych przez NFZ czy ZUS. Ustawodawca dopuszcza jednak sytuację, kiedy pacjent mimo wszystko poddaje się komercyjnemu leczeniu w uzdrowisku, jeśli odłożenie leczenia znacznie pogorszyłoby jego stan zdrowia (musi to jednak potwierdzić lekarz).
Komentarze (3)
Dobrze ,ładnie tylko brakuje ile dni taka rehabilitacja trwa no i najważniejsze koszt jaki poniesie pacjent.
Może trochę chaotycznie ale warto przesłuchać i przejść do źródeł:
www.youtube.com/watch?v=mkxuUfjgYis
Tam w uzdrowisku jest grzyb na ścianach i kuracjusze dobija swój układ oddechowy.skandal.nic z tym nie robią tylko zamalowują