To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Uwaga na oszustów, oferujących usługi telekomunikacyjne

Dzwonią i namawiają do zmiany operatora, obiecują niższe rachunki. - W rzeczywistości są dużo drożsi, nabierają ludzi – mówi prezydent Marcin Zawiła. Do miasta zgłasza się coraz więcej nabranych z prośbą o pomoc.

Powtarza się sytuacja z początku roku, kiedy to ponad 200 osób zgłosiło się do rzecznika konsumentów, skarżąc się na namolność akwizytorów usług telekomunikacyjnych. Szczególnie narażeni na takie wizyty byli ludzie starsi, kuszeni zniżkami, bezpłatnymi połączeniami, itp. Telemarketerzy podczas agitacji telefonicznej uprzedzali o wizycie przedstawiciela firmy w kolejnym dniu. On rzeczywiście przychodził, w dużym pośpiechu podsuwał do podpisania dokument, wyjaśniając, iż jest to rodzaj zgłoszenia klienta. Usprawiedliwiając swój pośpiech przypadkiem losowym (zmarł mu ojciec, siostra miała wypadek drogowy, dziecko zostało przewiezione do szpitala) po uzyskaniu podpisu pospiesznie odchodził.

 

- Było to kilka różnych firm – wyjaśniał prezydent Marcin Zawiła - niekiedy noszących nazwy łudząco przypominające miana znanych operatorów, np. „Telekomunikacja Polska Dzień Dobry S.A.”. Mieszkańcy mogli więc pozostawać w przekonaniu, że jest to nowa oferta TP S.A., a określenie „dzień dobry” jest grzecznościowym zwrotem telemarketera, czy kuriera z dokumentami.

 

- Po licznych sygnałach mieszkańców – powiedziała Jadwiga Sadowska Reder, Miejski Rzecznik Konsumenta – sprawdziliśmy zgłoszenia i okazało się, że są to różne firmy, urzędujące właściwie pod jednym i tym samym warszawskim adresem wielkiego biurowca – siedziby kilkuset różnych instytucji. Ale skutki prawne tego „najazdu” były opłakane dla wielu mieszkańców, bo z umowy, którą niebacznie podpisali wynikało, że jej zerwanie oznacza konieczność uiszczenia „opłaty specjalnej”, w wysokości od kilkuset do ponad tysiąca złotych.

 

W ostatnich dniach w Jeleniej Górze ponownie pojawili się naciągacze podejrzanych firm telekomunikacyjnych. – Uprzedzamy więc, szczególnie starszych ludzi i ich opiekunów oraz rodziny, by z wyjątkową ostrożnością korzystali z „nadzwyczajnych okazji” rzekomego obniżenia kosztów utrzymania telefonów – mówi prezydent Zawiła. I dodaje: umowę można zerwać bez konsekwencji w ciągu 10 dni od dnia jej podpisania.

 

W razie wątpliwości warto skorzystać z pomocy Miejskiego Rzecznika Konsumentów, który przyjmuje interesantów w ratuszu (tel. 75 75 46 110, mail redersadowska@wp.pl).

 

Komentarze (12)

W październiku też odebrałam taki telefon, osoba dzwoniąca mówiła bardzo szybko i na początku mówiła coś w stylu: "Witam tu telekomunikacja usługi telefonii stacjonarnej" mówiła to bardzo szybko tak że człowiek może mieć mylne wrażenie, że odebrał telefon od telekomunikacji TP S.A., jednak nie to było dziwne, a fakt że dzwoniono ok godziny 20.30 czyli bardzo późno jak na załatwianie spraw tego typu, widzę w tym tylko jeden cel; otóż o takiej porze wszyscy jesteśmy już zmęczeni, chcemy spać, lub może odpocząć przed TV i odbierając tel. informujący, że mamy możliwość obniżenia abonamentu oraz ogromną ilość darmowych godzin, to nie myślimy już logicznie jak w dzień i często dajemy się nabrać. Na szczęście byłam tak wściekła, że pani zadzwoniła w takiej sprawie późnym wieczorem, że kazałam jej powtórzyć z czym do mnie dzwoni, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że to telekomunikacja, i co się okazało?pani była zła, że ją wypytuję, ale po paru pytaniach zorientowałam się o co chodzi i zapytałam czy ta pani zdaje sobie sprawę, że okłamuje i okrada ludzi, i gdzie zostawiła swoje sumienie? ale nie chciała odpowiedzieć i oburzona odłożyła słuchawkę!ja swoje sprawy dotyczące abonamentu telefonicznego lub internetowego zawsze załatwiam w siedzibie firmy, gdzie widzę człowieka z którym rozmawiam i na spokojnie mogę o wszystko zapytać, nie dajcie się złapać na lipne promocje i pamiętajcie "chytry traci dwa razy", pozdrawiam!

Do mnie chyba ta sama babka zadzwoniła, bo jeszcze zaczęła mnie ochrzaniać przez telefon że co ja taki przyspawany do tej telekomunikacji jestem. Poza tym TP SA zmieniła jakiś czas temu nazwę na Orange, więc firma inna niż powszechnie znane(Dialog czy Netia) a mająca w nazwie "telekomunikacja" to potencjalni oszuści próbujący wykorzystać fakt istnienia tej nazwy przez 50 lat.

Do mnie chyba ta sama babka zadzwoniła, bo jeszcze zaczęła mnie ochrzaniać przez telefon że co ja taki przyspawany do tej telekomunikacji jestem. Poza tym TP SA zmieniła jakiś czas temu nazwę na Orange, więc firma inna niż powszechnie znane(Dialog czy Netia) a mająca w nazwie "telekomunikacja" to potencjalni oszuści próbujący wykorzystać fakt istnienia tej nazwy przez 50 lat.

Zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie jak "ta" firma rozlicza się z TP S.A. z należności swoich (dotychczasowych TP) klientów? Musi wiedzieć, że ma pośredników w obrocie pieniędzmi, zatem toleruje taki stan i jednoczesnie tym sposobem naraża się na złą opinię, chyba że jest to "wkalkulowane" w "jakiś" interes!

Każda jedna firma i tak jest lepsza i tańsza jak ten moloch TP. Tylko oni już tyle lat naciągają, że każdy się przyzwyczaił i przestał to zauważać...

Nie tylko dzwonią w sprawie usług telekomunikacyjnych, dzwonią również z kredytami bez zaświadczeń, bik i na dowolny cel dla podmiotów bez zdolności kredytowej.

Cel mają jeden, zgarnąć od naiwniaka opłatę wstępną / manipulacyjną / za rozpatrzenie wniosku czy za dowolny inny w miarę wiarygodny koszt... i potem nie udzielić kredytu. Doprowadzając do sytuacji, w której klient sam będzie musiał odpuścić, ze względu na niemożność spełnienia wymogów formalnych, które pojawiają się we właściwym wniosku kredytowym.... a opłata wstępna przepada...

Co to oznacza? ano to, że najlepiej żeruje się na ludziach, którzy albo stoją postawieni pod murem z przyczyn finansowych, albo są już u schyłku życia.... to łatwy, szybki łup dla mało uczciwych biznesmenów.... przecież stary się nie poskarży, bo jest już stary nie ma na to zdrowia i często bywa biedny... a biedny... nie pójdzie do sądu, bo skąd weźmie kasę na dobrego adwokata, długi proces i wynik sprawy nie do końca jest jasny, gdy komornik już mu tv, pralkę i miskę z żarciem dla psa opieczętował....

do mnie również zgłosili się ale telefonicznie,jak zaproponowałam żeby przysłali umowę do przeczytania, pani dzwoniąca szybko się rozłączyła

Dokładnie jak napisał anionim, jeżeli odbieram i się okazuje, że to sprzedawca, to mówię żeby przesłali mi ofertę na email albo do domu.
No i rozmowa się kończy :)

Piszecie i ostrzegacie, a ONI i tak dalej wydzwaniają.... wczoraj też miałam taki telefon i to po godzinie 20.00, Pan namawiał mnie do podpisania umowy na tańsze rozmowy itd..., więc podziękowałam.

No, to mamy podsumowanie działań UNII WOLNOŚCI. WOLNOAMERYKANKA działa jak się patrzy a my mamy zebrać 450 tysięcy za mandaty. Wlepiać staruszkom mandacik za niewiedzę.

Leca z tekstem "Przysluguje Panu obniezenie abonamentu...."
NIECH TYLKO JESZCZE RAZ DO MNIE ZADZWONIA...WARZAWKA JEDNA :)

Z propozycją przesłania umowy do domu dla przeczytania to też trzeba uważać, bo jakiś czas temu słychać było, że te firmy przesyłają do domu niby materiały reklamowe i wymagają podpisania zwrotki a potem okazuje się, że tym sposobem podpisaliśmy umowę na ich usługi, z której trudno potem się wyplątać. Nie wiem skąd te firmy dysponują też naszymi danymi osobowymi. Dzwoniąc do mnie jakaś pani poinformowała mnie, że rozmowa jest nagrywana, potem zamierzała podawać moje dane osobowe dla potwierdzenia i zapowiedziała, że dopiero wówczas powie mi, jaką ma dla mnie propozycję. Gdy spytałam, w jakiej sprawie dzwoni, to znowu powtórzyła, jak groźbę, że rozmowa jest nagrywana. Zakończyłam rozmowę.