Przed nami dwa miesiące wakacji. Wielu z nas wybierze się w tym czasie nad wodę. Część wyśle też tam dzieci. Pamiętajmy wtedy, że kąpiel w niestrzeżonych zbiornikach zwiększa ryzyko ewentualnego wypadku.
- Nie zapominajmy, że w tych miejscach jesteśmy zdani wyłącznie na siebie – ostrzega asp. sztab. Piotr Wincenty, szef Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej przy PSP w Jeleniej Górze, który udzielił nam kilku cennych rad jak bezpiecznie korzystać z kąpielisk.
PRZYGOTOWANIA DO KĄPIELI
- pod żadnym pozorem nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu, bo najczęściej przeceniamy wówczas swoje możliwości
- po drugie oceńmy wszelkie zagrożenia jakie mogą na nas czyhać na danym kąpielisku (jak duży nurt ma woda, czy w zbiorniku znajduje się bujna roślinność, w którą możemy ewentualnie się zaplątać, a także czy nie zalegają w niej niebezpieczne śmieci, które mogą nas skaleczyć)
- po trzecie nie kąpmy się w zbiornikach o nierównym dnie
- unikajmy niestrzeżonych kąpielisk (do najgorszych należą dzikie zbiorniki w środku lasu np. w okolicy cieplickich wałów lub pomiędzy Pakoszowem a Cieplicami)
KĄPIEL
- zawsze kiedy jesteśmy w wodzie, powinien nas ktoś obserwować, najlepiej z brzegu; nigdy nie wchodźmy do wody też sami, kiedy nikogo nie ma w pobliżu
- starajmy się być widoczni w wodzie (ubierajmy specjalne, jaskrawe koszulki do pływania, czepki lub ciągnijmy za sobą bojkę ratowniczą)
- korzystajmy z pianek neoprenowych (najtańsze zaczynają się już od 40 złotych), które chronią nas przed przegrzaniem lub wychłodzeniem organizmu; szczególnie przydatne okazują się w przypadku dzieci lub słabo pływających, bo zwiększają ich wyporność w wodzie, do tego są dużo lepszym rozwiązaniem aniżeli rękawki czy kamizelki ratownicze, które łatwo zsuwają się z dzieci
- najlepiej pływajmy wzdłuż zbiornika w odległości około 50 metrów od brzegu, unikajmy pływania wszerz kąpieliska
- z amatorskiego sprzętu dmuchanego korzystajmy tylko na głębokościach sięgających nam do ramion
- nigdy nie pozostawiajmy dzieci samych w wodzie, nawet jeśli obserwujemy je z brzegu, w razie wypadku i mętnej wody trudniej jest nam je odznaleźć
- zadbajmy o prowizoryczny sprzęt ratowniczy czyli np. rzutkę wykonaną z plastikowej butelki z linką czy jakiejś żerdzi
- decydując się na przepłynięcie zbiornika wszerz poprośmy kogoś o asekuracje na łódce czy pontonie
WYPADEK
- poproś o pomoc ratownika strzeżącego kąpielisko
- wezwij pomoc tzn. zadzwoń na straż pożarną i policję
- jeśli zdecydujemy się na ratowanie tonącego, zabezpieczmy się w bojkę lub kamizelkę ratowniczą, wielokrotnie tonie ofiara i osoba, która próbowała jej pomóc
- poproś o pomoc (np. machając rękami) pływających łódkami czy poruszających się skuterami, którzy szybciej mogą dotrzeć do ofiary
- dokładnie zapamiętaj miejsce utonięcia osoby
Maksymalny czas jaki osoba spędziła pod wodą i została uratowana sięgał 15-20 minut. Najczęściej była to jednak zima. Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy nakazuje ratowanie ofiary do dwóch godzin od zdarzenia. - Potem, to już jest najczęściej szukanie ofiary - dodał asp. sztab. Piotr Wincenty.
Fot. MATT
Komentarze (2)
Przykre jest to, że młodzi ludzie w ogóle nie zdają sobie sprawy z tego, co może się stać w takim miejscu.
Chore to jest ze Urzędy Miasta wiedza ze ludzie chodzą się kompac na takie zbiorniki wodne i łatwiej im jest wystawić tabliczkę zakaz kąpieli niż zatrudnić ratowników na okres wakacyjny