To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Upomniany po latach

Fot. ROB

Po ponad dwóch latach mieszkaniec Zabobrza otrzymał z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów upomnienie i wezwanie do zapłaty 61,60 złotych opłaty za niewykupiony bilet parkingowy. Tyle tylko, że w kwietniu 2012 roku pan Stanisław za parkowanie zapłacił.

- Tak się składa, że nie sprzątam zbyt często samochodu, a kwitki parkingowe wrzucam do schowka. Więc poszperałem i opłacony bilet znalazłem – pokazuje pan Stanisław.

I opowiada, jak wyglądała sytuacja, bo pamięta ten dzień doskonale. Kierowca renaulta zatrzymał auto na ulicy Skłodowskiej-Curie. Od razu poszedł do parkomatu, ale okazało się, że w portfelu nie miał drobnych. Wstąpił więc do pobliskiej agencji pocztowej i rozmienił pieniądze. Potem kupił bilet w parkomacie i gdy podchodził już do swojego auta zobaczył jak pracownica obsługi strefy płatnego parkowania robi zdjęcie pojazdowi.

- Specjalnie spojrzałem na zegarek. Nie minęło pięć minut od zaparkowania, więc proszę tę panią, by skasowała zdjęcie, bo ja mam bilet wykupiony. Włożyłem go za szybę, a kobieta odpowiedziała, że zdjęcie skasuje. I masz! Po ponad dwóch latach taka niespodzianka – dodaje pan Stanisław.

Jeleniogórzanin musiał osobiście stawić się w siedzibie MZDiM, pokazać wykupiony w 2012 roku bilet parkingowy i uzyskać anulowanie upomnienia.

Opłata dodatkowa za parkowanie bez biletu wynosi 50 złotych. Koszty upomnienia to kolejne 11,60 złotych.

- Ale proszę mi pokazać, gdzie tu jest napisana podstawa prawna żądania zapłaty? Nie ma. Jest tylko odwołanie się do przepisów kodeksu drogowego mówiące o obowiązku wskazania osoby, której powierzyło się pojazd do kierowania lub używania. Ale, że ta opłata wynika z uchwały rady miasta nie ma ani słowa. Moim zdaniem to niedopuszczalne – uważa nasz czytelnik.

Pan Stanisław zastanawia się też nad rzetelnością pracowników firmy obsługującej strefę płatnego parkowania. Zwykle biletów parkingowych kierowcy nie przechowują tak długo. Więc i gdyby on nie miał dowodu na uiszczenie opłaty, to musiałby zapłacić ponad 60 złotych za przewinienie, którego nie popełnił.

- A weźmy, na przykład, taką sytuację: wykupiłem bilet w parkomacie, jak należy, ale spadł on z podszybia w aucie przy zamykaniu drzwi. Dostałem za wycieraczkę wezwanie do zapłaty. Jednak wiatr albo jakiś smarkacz dla zabawy wyciągnął to wezwanie i nieświadom niczego pojechałem sobie do domu. Jak po ponad dwóch latach mam pamiętać, gdzie byłem danego dnia, czy parkowałem w tym miejscu i czy rzeczywiście nie wykupiłem biletu? - zastanawia się nasz czytelnik. - Przecież takie wezwania powinny docierać do kierowców w ciągu dwóch tygodni.

Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów mówi, że po wprowadzeniu strefy płatnego parkowania i parkomatów w mieście w ciągu miesiąca ujawniano ponad tysiąc przypadków niewykupienia biletów parkingowych lub nieuiszczenia odpowiedniej do czasu parkowania opłaty.

- Zrobił się problem techniczny. Najpierw mija trochę czasu zanim otrzymamy informacje od zarządcy strefy. Później musimy ustalić w CEPiK-u dane właściciela pojazdu. Wziąwszy pod uwagę ilość tych spraw oraz to, że całą obsługę wykonują tylko dwie osoby, mamy opóźnienie. Niebagatelne są też koszty wysyłania powiadomień, sięgają ponad 5 tysięcy złotych – dodaje J. Bigus.

Pan Stanisław stawia jednak pytanie o nadzór MZDiM nad działalnością firmy obsługującej strefę płatnego parkowania podając przykład zachowania się pracownicy, która zrobiła zdjęcie jego pojazdu.
- Poprosiłem, żeby wykasowała fotografię, bo bilet wykupiłem. I co? Nie zrobiła tego, więc wszczęto procedurę ukarania mnie opłatą dodatkową. Ciekaw jestem, czy wynagrodzenie tych osób uzależnione jest od ilości wykazanych niepłacących? Bo jeśli tak, to mogę mieć wątpliwości, czy wszystkie sfotografowane przypadki aut bez biletu parkingowego za szybą i wskazane do ukarania opłatą dodatkową były zasadne – komentuje pan Stanisław.

Komentarze (11)

Dlaczego nie może być pierwsze 15 minut parkowania bezpłatne? Jestem pewien ,że bardzo by to ułatwiło życie kierowcom i upłynniło ruch na parkingach. Szybkie załatwienie sprawy i odjazd, miejsce wolne dla innego. Tu nie chodzi o upłynnienie ruchu jak to próbowano początkowo tłumaczyć. Prywatna firma zarządzająca płatną strefą parkowania musi zarobić jak najwięcej przy cichym wsparciu UM. Najgorsze jest to ,że jak nie masz drobnych to lepiej szybko odjedz bo wystarczy wejść do sklepu żeby rozmienić, a w tym czasie szpicel z aparatem już cię upolował i zrobił zdjęcie nie zwracając uwagi na czas 5 min. Traktują ludzi jak potencjalnych złodziei nie pomoże później żadne wyjaśnianie, straszą i każą płacić.

A jak liczyć od której godziny te pierwsze 15 minut skoro nie ma być płatne ??? Nie wiesz....

Zdecydowanie popieram "Wiem". Inne, ale nie polskie, miasta maja chocby te 15 minut( patrz Goerlitz). U nas ciagnie sie PODATEK od parkowania natychmiast.

Na Pijarskiej na parkingu piętrowym pierwsze 15 minut jest za darmo.

Chodzi taka piekna Pani z obsługi i robi zdjątka. Jest gruba ale to nikomu nie przeszkadza. No może za bardzo gruba ale znajda się miłośnicy:)

Chodzi taka piekna Pani z obsługi i robi zdjątka. Jest gruba ale to nikomu nie przeszkadza. No może za bardzo gruba ale znajda się miłośnicy:)

przykład obywatela uciśnionego tak jak w samolocie pisowcy; ciekawe, że złodzieje UD+SLD+KLD+UW+PO+pomniejsi w latach 1989-2014 napełniali państwową forsą prywatne kieszenie TO CUD NARODU POLSKIEGO i niech uciśniony Kowalski płaci

Podziękujcie Zawile za swiatła i te 15 minut już 16.

sprawa wygląda tak

MZDIM wysyła listy na chybił trafił,
kto g**** i zapłaci to oni sie cieszą,
jeśli nie mają potwierdzenia ze mandat został przyjety
to mogę sobie wezwania do zaplaty wysyłac nawet do swietego mikołaja,
i żadne zdjecia samochodu z wsadzoną kartką za szybą nic im nie pomogą, nawet przed sądem. Amen