27-letni mieszkaniec powiatu jeleniogórskiego, notowany już przez policję, ukradł samochód we wrześniu tego roku w Czechach, po czym wrócił z nim do kraju. Toyota warta była prawie 100 tys. złotych. Udana współpraca polskiej i czeskiej policji sprawiła, że zaparkowany przed jedną z podjeleniogórskich posesji skradziony samochód na niemieckich już numerach rejestracyjnych natychmiast wrócił do właściciela. Złodziej jednak uciekł, a w aucie pozostawił urządzenia służące do kradzieży pojazdów.
Po kilku tygodniach od tego zdarzenia mężczyzna został zatrzymany podczas rutynowej kontroli celnej.
Komentarze (3)
Miało nie być żadnych granic i co ? ALe w tym przypadku przdała się. :evil:
..a jak wygląda urządzenie do kradzieży auta? * :0 *
..tym "urządzeniem" moze byc ..*męzczyzna!~WIADOMO .. :dry: