Twardy: trzy punkty, których nic nie zapowiadało

Przez pierwszych 45 minut miejscowi wcale nie Gralki źle. Mecz był wyrównany, oba zespoły stwarzały sytuacje, ale do bramki strzelali tylko przyjezdni. Zdecydowały dwa stałe fragmenty gry – rywale wrzucali piłkę z rzutów wolnych, a miejscowi dwa razy popełnili błędy w kryciu: to się zemściło.

W przerwie zawodnicy Twardego wysłuchali kilku gorzkich, kilku ostrych słów i po zmianie stron wyszła odmieniona drużyna. Od Raszu narzuciła swój styl gry i osiągnęła sporą przewagę. Tyle, że w tym właśnie fragmencie kontrujący rywal miał dwie wyborne okazje do podwyższenia wyniku. Gdyby wykorzystał choć jedną, Twardy pewnie już by się nie podniósł. Na szczęście nie wpadło po raz trzeci, za to gospodarze wykorzystali trzy z kilkunastu znakomitych okazji i zdobyli trzy bezcenne punkty.