Można powiedzieć, że była to pechowa porażka, bo był to mecz na remis. Był bezbarwny i żadna z drużyn nie zachwyciła a sytuacji bramowych z obu stron było jak na lekarstwo. Jedyny gol padł w 11. minucie: Mateusz Firlej tak niefortunnie wybijał piłkę, że przelobował własnego bramkarza i strzelił gola samobójczego.
Oba zespoły niezbyt dobrze radziły sobie na grząskim i nierównym boisku przy ul. Lubańskiej, przez co brakowało składnych akcji. Optyczną przewagę mieli piłkarze Lechii, ale groźniejsze akcje wyprowadzali gospodarze. W 68. minucie Łukasz Kusiak otrzymał dobre podanie z głębi pola, ale chciał minąć bramkarza i zapędził się pod linię końcową. Mimo tego, utrzymał piłkę i wyłożył ją Krzysztofowi Pieśkiewiczowi, ustawionemu na 12 metrze. Ten jednak nieczysto trafił w piłkę i bramkarz gości nie miał problemu ze złapaniem jej.
W końcówce meczu przebudził się Michał Szramowiat. W 85 minucie ładnie zwiódł dwóch obrońców w polu karnym Lechii, ale jego strzał minął długi słupek bramki gości. Szkoda, bo bramkarz Lechii tylko odprowadził ją wzrokiem.
W samej Końcówce Szramowiat wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż linii bramkowej, ale nie było tam żadnego z jego kolegów.
– Mecz był dosyć wyrównany, goście zdobyli szczęśliwą bramkę, która ustawiła mecz. Po niej rywale cofnęli się i kontrolowali przebieg gry – podsumował trener Karkonoszy Artur Milewski. – Ciężko grało się i rywalom i nam, bo warunki były fatalne. Brakuje nam armat z przodu. Widać, jaką wartość dla nas stanowi Maciej Firlej. Niestety, jest on kontuzjowany. Liczę, że szybko do nas dojdzie i spróbujemy jeszcze powalczyć.
Pytany, czy można już przestać mówić o utrzymaniu, odpowiedział: mamy też inne cele, np. żeby lepiej grać w piłkę, żeby się rozwijać. Wiadomo, że utrzymanie jest ważnym celem, ale nie najważniejszym. Chcielibyśmy utrzymać się w lidze centralnej, ale jak widać ciężko nam to osiągnąć.
Karkonosze Jelenia Góra – Lechia Dzierżoniów 0:1 (0:1)
bramka: Mateusz Firlej (samob.) 11'
Karkonosze: Dubiel – Kuźniewski, Wawrzyniak, Bochnia, Mateusz Firlej (19' Palimąka), Kraśnicki, Poszelężny, Wersocki (46' Szramowiat), Sareło, Kusiak, Pieśkiewicz.
Komentarze (1)
Gol może do własnej bramki, ale za to w jakim stylu!