Przyjezdny zespół trenera Artura Kowalskiego już w 7. minucie prowadził po nieporozumieniu pomiędzy młodym bramkarzem Tomaszem Woźniakiem i obrońcą Krystianem Kołodziejczykiem. Z ośmiu metrów do siatki trafił Rafał Duszyński. Po dziesięciu minutach było 2:0 dla Bazaltu. Po zamieszaniu na polu karnym efektownym strzałem pod poprzeczkę z powietrza, z pierwszej piłki popisał się Jędrzej Koman. Na 3:0 uderzeniem z bliska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Grzegorza Molkę wynik podwyższył kapitan gości Michał Muniak. Ambitni olszynianie do przerwy odpowiedzieli w 40. minucie golem głową Marcina Cieślaka (po rzucie wolnym egzekwowanym przez Adama Bogowskiego z 40 metrów i efektowną bramką Adriana Szpaka. W 44. minucie z rzutu wolnego z odległości ponad 30 metrów posłał on futbolówkę w długi róg.
- W przerwie w naszej szatni doszło do „trzęsienia ziemi”, tak krzyczałem na zawodników, że aż drżały ściany klubowego budynku – mówił po końcowym gwizdku zadowolony z wyniku trener Olszy Marcin Markowski. - Jak widać moje ostre, męskie słowa pomogły. Tydzień temu w Opolnie prowadziliśmy 5:1, by potem doznać goryczy porażki 5:6.
Komentarze (2)
Wybory się zbliżają to i pan burmistrz Leśko się na meczu pokazał:)A nie tak dawno powiedział, że seniorzy nie są mu potrzebni i obciął jak co roku dotację na piłkę nożną!