Trener reprezentacji na meczu KPR-u

W pierwszej konfrontacji lepsza okazała się Piotrkovia wygrywając u siebie różnicą aż 10 bramek (34:24). Mogą one mieć znaczenie w końcowej tabeli sezonu zasadniczego. Rewanż z zespołem lubianych z występów w jeleniogórskim Vitaralu Jelfie i doświadczonych szczypiornistek, bramkarką Beatą Kowalczyk i supersnajperką Agatą Wypych (obie grały w narodowej reprezentacji) oraz Agnieszką Tydą (6 goli), Joanną Wagą i Agatą Rol (8), zapowiadał się interesująco. I taki był, choć rywalki KPR-u wypadły poniżej oczekiwań trenera Stanisława Mijasa. Grały „falami”.

W pierwszej części meczu jego podopieczne prezentowały kiepską dyspozycję strzelecką. Trafiały w słupek i w poprzeczkę. Wiele rzutów obroniła znakomicie dysponowana bramkarka KPR-u Martyna Kozłowska. Na jej konto w 20. minucie po dalekim rzucie piłki przez całe boisko zapisano trzynastego gola dla KPR-u. Skoncentrowane jeleniogórzanki szybko wyszły na kilku bramkowe prowadzenie i nie oddały go do końcowego gwizdka. W ataku gospodyń brylowała Marta Dąbrowska (razem 10 bramek).

Po przerwie kibice aż przez pięć minut nie obejrzeli piłki w siatce. Wynik „drgnął” dopiero po rzucie karnym Anny Szafnickiej z Piotrkovii. Przed ostatnim kwadransem pewne wygranej i nieco rozkojarzone jeleniogórzanki pozwoliły przyjezdnym zniwelować przewagę do trzech goli (21:18). Po kilku minutach dziewczęta z KPR-u znów pokazały na co je stać doprowadzając do wyniku 25:18, potem 29:21. W ostatnim fragmencie gry piotrkowianki zdobyły cztery bramki, na co pozwoliły rozluźnione podopieczne zwycięskiej trenerki Małgorzaty Jędrzejczak. Na odwrócenie losów meczu zespół gości nie miał jednak szans. Dobre spotkanie rozegrały Joanna Załoga (6 trafień do siatki) i Anna Fursewicz (5).

W jeleniogórskiej hali po raz pierwszy ligowy mecz KPR-u w towarzystwie  sekretarza generalnego ZPRP i sędziego międzynarodowego Marka Góralczyka obejrzał trener kadry narodowej, Duńczyk Kim Rasmussen. Jak nam powiedział na dwudniowe specjalistyczne zgrupowanie zaprosi on osiem lewoskrzydłowych zawodniczek i dwie bramkarki. To będą nowe kandydatki do reprezentowania biało – czerwonych barw. Szczególnie bacznie obserwował on grę 19-letniej Emilki Galińskiej. Efektownymi i celnymi rzutami popisała się ona w 25. i w 31. minucie kolejno podwyższając wynik na 16:10 i 19:14. Kibice dziwili się, dlaczego trenerka i klubowe koleżanki tak dziwnie ją  traktują. Nie pozwoliły obserwowanej przez Kima Rasmussena piłkarce na pełną prezentację swoich umiejętności. Emilia została „ustawiona” na prawym skrzydle. Ponadto dziewczęta z KPR-u nie dostrzegały lub nie chciały widzieć jej dogodnych pozycji strzeleckich i nie podawały Emilce piłki, która po przerwie grała krótko. Trener reprezentacji już wcześniej zwrócił uwagę na utalentowaną zawodniczkę podczas zgrupowania kadry młodzieżowej. Po meczu z Piotrkovią Kim Rasmuseen krótko rozmawiał z kandydatką do kadry. Zapewnił, że będzie obserwował rozwój jej sportowej kariery. Podobały mu się też interwencje bramkarki Martyny Kozłowskiej i gole Marty Dąbrowskiej.

W tabeli PGNiG Superligi jeleniogórzanki są nadal na 9. pozycji – 11 pkt. w 14. meczach, bramki 395:438. To czołowej ósemki brakuje zaledwie jednego punktu i dwóch, by przeskoczyć Piotrkovię.