Pięcioletni Kuba upadł i rozwalił sobie wargę. Był wystraszony, zaczął krzyczeć. Było to w sobotę w południe przy ul. Bankowej, tuż przy Książnicy Karkonoskiej. Kilka sekund później na miejscu była pracownica Informacji Turystycznej. Wyszła przed biuro by zobaczyć, co się stało. To ona wezwała pogotowie.
Chłopca zabrano do szpitala, miał prześwietlenie głowy. Na szczęście, okazało się, że nie doznał on poważniejszych obrażeń.
Cały artykuł w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 8/10.
Daniel Marciniak sfotografował to, co zostało z bryły lodu, która spadła na jego syna. Zdjęcie prezentujemy powyżej. |
Komentarze (3)
Ciekawe kto poniesie za to odpowiedzialność? O ile znajdzie się winny.
Swoją drogą jakiś czas temu wisiały sople przy przejściu koło PKO. Jakie rozwiązanie znaleziono? Przyczepiono taśmę z kartką uwaga sople. Genialne! No bo po co sople ściągać.
Biedne dziecko. Pewnie się strachu najadł chłopczyk :(
Brawa dla taty Kubusia!!!