Grzegorz jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 2 w Jeleniej Górze. Od dwóch lat trenuje koszykówkę w klubie Sudety i ćwiczy w zajęciach Międzyszkolnego Ośrodka Sportu pod okiem trenera Pawła Minciela. W grudniu odniósł nie lada sukces. Zwyciężył w prestiżowym konkursie Szkolnego Skills Challenge Mierz Wysoko 2017, organizowanym przez Fundację Marcina Gortata MG13. W zawodach tych łącznie wzięło udział 5 tysięcy młodych adeptów koszykówki z całego kraju! Grzegorz najpierw wygrał eliminacje, które odbyły się w Karpaczu, a w wielkim finale, który przeprowadzono w Łodzi, nie pozostawił wątpliwości, kto jest najlepszy.
Turniej polegał na pokonaniu toru sprawnościowego z zadaniami zawierającymi elementy koszykówki, ale i innych sportów.
Każdy zawodnik pokonywał tor trzy razy. – Po pierwszym finałowym starcie Grzesiek był czwarty – mówi Mariusz Baron, który był razem z synem w Łodzi. – Głównie dlatego, że dopiero za trzecim razem trafił z rzutu osobistego.
W drugiej próbie jeleniogórzanin nie popełnił żadnego błędu i wyszedł na prowadzenie. W trzecim występował jako ostatni. Jego rywale mieli gorszy czas od niego i wiadomo było, że G. Baron zwycięży. Mimo tego, pokonał tor bezbłędnie, poprawiając jeszcze swój wcześniejszy wynik!
– Dawałem z siebie wszystko, żeby pobić ten czas – mówi nam Grzegorz, wspominając to, co działo się w Łodzi. – Wiedziałem, że nie muszę, ale bardzo chciałem.
W wielkim finale uczestniczył jeszcze jeden jeleniogórzanin: uczeń SP nr 11 Ala Suchecki. Miał pecha – zajął czwarte miejsce, a do podium zabrakło mu setnej sekundy.
Grzegorz Baron w nagrodę wygrał wylot do stolicy USA, do Waszyngtonu. – Będę tam 5 dni (4 noce) – mówi Grzegorz. – W programie jest spotkanie z Marcinem Gortatem, mecz koszykówki ligi NBA oraz zwiedzanie Waszyngtonu. Przygoda życia!
Cały artykuł w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 51 z 19 grudnia 2017r. (dostępne na www.egazety.pl).
Komentarze (6)
Brawo Grzegorz. Jesteśmy z Ciebie bardzo dumni.
,,a co to za imie Ala suchecki ? to dziewczynka,czy chlopiec,nie mamy tutaj porzadnych polskich imion
,,podobny do mojego Wnuka,brawo Grzegorzu moje Gratulacje,emeryt jeleniogorski +
Jego tata! Nie tato! Tato to forma wołacza a mianownik tata!
Kazde dziecko to skarb...jedno sie bardziej wyroznia a drugie mniej...nie popadajmy w skrajnosci i doceniajmy to co mamy...
funduje się dziecku wyjazd do Stanów, to przynajmniej na dłużej. To tylko trzy pełne dni zwiedzania, a dwa to dwa długie loty tam i z powrotem. Szkoda, że nikt o tym nie pomyślał.