Krzysztof Brodowski, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego jeleniogórskiej policji, mówi, iż współpraca pomiędzy instytucją, którą reprezentuje, a WORD-em trwa od około dwóch lat.
- Dzięki temu trafiają do nas filmy, na których uwiecznione zostały „popisy” jeleniogórskich kierowców - mówi. - Średnio WORD dostarcza nam kilka takich filmów miesięcznie.
WORD w Jeleniej Górze dysponuje 16 samochodami egzaminacyjnymi. Wśród nich jest 9 nowych mitsubishi coltów i siedem nissanów micra. Każde z aut wyposażone jest w trzy kamery - jedną boczną, rejestrującą to, co dzieje się wewnątrz samochodu, oraz dwie - tylną i przednią - zapisującą ruch na zewnątrz auta. Kamery mają za zadanie ograniczyć ewentualne nieprawidłowości w czasie egzaminu na prawo jazdy oraz stanowić dowód w razie kontrowersji.
Przy okazji kamery rejestrują również zdarzenia mające miejsce w normalnym ruchu drogowym.
- Kiedy egzaminatorzy uznają, że zarejestrowały coś naprawdę ważnego i niepokojącego, przekazują nam takie nagranie - mówi Krzysztof Brodowski. - Oczywiście drobne przewinienia kierowców do nas nie docierają. Chodzi o sprawy naprawdę poważne.
Pewnego dnia kamera zamontowana na mikrze zarejestrowała próbę samosądu na egzaminatorze i zdającym egzamin mężczyźnie. Mikra wjeżdżała z ul. Lubańskiej na obwodnicę w kierunku centrum Jeleniej Góry. Za nią jechał samochód, którego kierowcy bardzo się spieszyło. Mrugał więc światłami i trąbił na zdającego egzamin ucznia. Wreszcie nie wytrzymał i wyprzedził go na podwójnej linii ciągłej, o mały włos nie doprowadzając do zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem. Na tym nie koniec. Po wyprzedzeniu zdenerwowany kierowca kilkakrotnie hamował tuż przed „wordowskim” samochodem, a wreszcie zajechał mu drogę i stanął.
- Kierowca wysiadł z niego, podbiegł do zdającego egzamin, zaczął go lżyć i o mało nie doszło do bójki - opowiada Krzysztof Brodowski.
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 9/11.
Komentarze (11)
tylko idioci nie wiedzą że te kamery działają już od wielu miesięcy...
ORMO czuwa!!
sranie w banie
Mamy więc do czynienia z kolejną rewelacją z branży policyjno - drogowej. Ciekawe, czy kamerki zamontowane na autkach egzaminacyjnych zapisują również wyczyny samych egazaminatorów: ileż razy widzimy takie autko podczas jazdy bez włączonych światełek - a panowie instruktorzy nic nie wiedzą że popełniają wykroczenie - potrafią się nawet oburzyć na zwrócenie uwagi iż przyzwyczajają kursantów do ignorowania prawa. A ileż razy widzimy jak panowie instruktorzy wykorzystują jazdy opłacone przez kursantów w celu podwiezienia żony do pracy, toż to nie uchodzi! Nie wspomnę o przepalonych żaróweczkach w pojazdach, które powinny być WZOREM dla innych użytkowników, ale co tam, jedzie się dalej. Kursant biedaczysko ze strachu nie zwróci przecież panu instruktorowi uwagi na zły stan techniczny autka, prawda? A gdy po ciężkim dniu pracy pan instruktor wraca do domu łamiąc wszelkie możliwe przepisy, jakby chciał nadrobić to, co stracił zmuszony siłą rzeczy przez cały dzień do ich przestrzegania, to lepiej nie wchodzić (wjeżdżać) mu w drogę. Czy nie tak jest?
Te pały to juz nie wiedzą co robić żeby tylko dojeb**ć kowalskiemu
z tego co mi wiadomo to mitsubishi coltów jest 6 nie 9.
jacek - proponuję jeszcze raz przeczytać artykuł (ze zrozumieniem). Artykuł mówi o pojazdach egzaminacyjnych należących do WORD a nie pojazdów do nauki jazdy.
Pozdrawiam,
a czy filmy nagrane samemu np nieprawidlowo jadacemu radiowozowi lub strazy miejskiej lamiacej przepisy tez policja przyjmie i wyegzekwuje prawo?? Panie Krzysztofie Brodowski?
Tajnym okiem w Szklarskiej Porębie jest Janosik 35C. Całuje kobiety po rękach, a jego oczy są czujne i wszystko zobaczą.
Janosik 35C nawet jak pracował w WOP-ie jako chorąży-gaciowy, to też był czujny i o wszystkich posłusznie donosił. Ale ludzi omamił i wybrali go na radnego w Szklarskiej Porębie