- Kiedy remontowałem budynek, zarwała się podłoga w obecnej jadalni – opowiada właściciel obiektu. – Runęło pół pomieszczenia. Nie było mnie wtedy na miejscu, gdy przyjechałem, robotnicy pokazali mi puste skrzynie ozdobione swastykami. Nie wiem, może jak je znaleźli, coś w nich było…
***
Marek (nazwisko do wiadomości redakcji) był w roku 1975 młodym milicjantem. Opowiada:
- Wezwano mnie pewnego dnia i zakomunikowano, że będę uczestniczyć w tajnej akcji. Później zawieziono mnie do leśniczówki czy karczmy w Borowicach. Tam stały już trzy samochody ciężarowe. Przyjechały z komendy we Wrocławiu – tak nam przynajmniej zakomunikowano. Funkcjonariusze nie odzywali się do nas. Mówił tylko jeden. Miał dziwnie wschodni akcent. Zastanawiam się, czy nie był czasem Rosjaninem i nie przyjechał z Legnicy, by wszystko nadzorować.
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 34/10.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...