To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szkolny basen polityczny

Szkolny basen polityczny

Radni PiS-u chcieli, by z puli na sprzątanie i bieżące utrzymanie dróg w Jeleniej Górze zabrać 200 tysięcy złotych i przeznaczyć na opracowanie dokumentacji basenu krytego przy szkole podstawowej nr 10. Władze miasta tłumaczyły, że nie dość, że to za mało, to na dodatek nie ma sensu robić dokumentacji w sytuacji, gdy nie ma pieniędzy na budowę obiektu. Rajców PiS-u to nie przekonało...



Teoretyczne rozważania nad budową basenu szybko przybrały wydźwięk politycznej przepychanki. Przysłowiowe bicie piany żadnego efektu nie dało.

- Dlaczego pan prezydent nie szuka pieniędzy zewnętrznych na realizację tej inwestycji. Przecież mamy w mieście tylko jeden basen kryty, a o pływalni przy „dziesiątce” mówi się od dawna. Więc niech już chociaż dokumentacja będzie – przekonywał radnych Krzysztof Mróz.

Zdaniem skarbnika miasta, Janiny Nadolskiej, 200 tysięcy na opracowanie nie wystarczy, bo dokumentacja może kosztować nawet dwu- lub trzykrotnie więcej, a realizacja inwestycji to z kolei koszt 13 – 15 milionów złotych. Na dodatek, by ubiegać się o jakiekolwiek zewnętrzne źródło finansowania trzeba mieć wkład własny, a w perspektywie budowy zespołu basenów termalnych w Cieplicach, gdzie też będą potrzebne duże środki, w budżecie pieniądze na pływalnię przy szkole się nie znajdą.

- Jeśli pan radny twierdzi, że są zewnętrzne pieniądze do wzięcia, to niech powie skąd – zachęcał prezydent Marek Obrębalski.

- Jeśli pan prezydent nie wie, to niech zapyta posłów Prawa i Sprawiedliwości, na pewno podpowiedzą – odparł K. Mróz.

- Bardzo chętnie skorzystamy z tej możliwości, bo do tej pory parlamentarzyści PiS-u jakoś tak omijają Jelenią Górę – ripostował Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta miasta.

Nie pozostał mu dłużny szef klubu PiS-u Ireneusz Łojek, który przypomniał, że to za rządów Jarosława Kaczyńskiego w Jeleniej Górze uruchomiono specjalną strefę ekonomiczną tylko trzeba z tego umieć skorzystać.

Uspokajając rozpaloną politycznie basenową dyskusję Józef Sarzyński (SLD) zapytał o bardziej realną sprawę „kąpielową”. Dociekał bowiem, jakie prezydent miasta ma stanowisko w sprawie „ucałorocznienia” basenu przy ulicy Sudeckiej.

W temacie „ucałorocznienia” nie wiele się dowiedzieliśmy, ale J. Łużniak odpowiadając I. Łojkowi przypomniał, że podstrefa ekonomiczna działa w Jeleniej Górze od roku, a poza tym była to zwykła ministerialna decyzja.

- A pan prezydent Łużniak to przenosi konflikty ogólnopolskie na tę salę. Bo jak poseł Zawiła coś załatwia, to mamy rozumieć, że to tez będzie zwykła ministerialna procedura. A czy pan prezydent zwrócił się do posłów PiS-u o jakąś pomoc? Bo ja wiem, że nie! - zaakcentował rany Mróz.

- No, to skoro pan wie... -

- Tak, panie prezydencie, ale poproszę o odpowiedź, która potwierdzi moją wiedzę.

I tym sposobem rajcy zakończyli lanie wody w temacie basenu.


Komentarze (4)

Na pierwszym planie ten słynny radny Łojek, który już dawno zaprzedał swoje ideały.

Na pierwszym planie słynny radny Łojek, który już zdążył za drobnice sprzedać swoje ideały.

Łojka pozbyli się z Karkonoskiego Parku Narodowego. Znany był z dyletanctwa i lekceważącego podejścia do pracy.

Łojek, to spoko gość. Mało kiedy jest w pracy, nie lubi rozmawiać z ludżmi, nie lubi podejmować decyzji, wszystkiego się obawia. A więc jako szef nie ma czasu nawet szkodzić. Spoko gościu.