Uczestnicy wyruszyli ze Skweru Radiowej Trójki i dotarli pod dolną stację wyciągu. Ludzie ubrani w stare swetry, wełniane czapki z pomponami, charakterystyczne getry, stare płaszcze i kurtki przyciągali uwagę przechodniów i turystów. Niektórzy zaczepiali uczestników festiwalu, pytali, co to za impreza, robili sobie z nimi zdjęcia.
– Ta impreza pozwala na to, żeby odreagować, spotkać się z przyjaciółmi. Po prostu – powygłupiać się i poczuć dużo młodszym, niż te narty – śmieje się Bartosz Lipiński, wielki miłośnik imprez retro. Miał ze sobą narty klasyczne, produkcji polskiej. – Wyglądają podobnie, a to dwie różne. Jedna jest z firmy Zubek a druga – Bujak – tłumaczy. – Dobrze jeżdżą, choć nie wygrywają. Ale to nie o to chodzi – przyznaje.
Po dojściu na teren imprezy uczestnicy rozgrzali się zupą retro. – Co prawda nie leżała sto lat, ale przepis na nią leżał sto lat – tłumaczył prowadzący.
Później rozpoczęło się wielkie narciarskie szaleństwo. Była wspólna rozgrzewka, prezentacja strojów. Panie wykonały symboliczny rzut butem za siebie. To na znak, że wyrzucają nowoczesne obuwie, bo buty retro są lepsze.
Najpierw rozegrano zawody w slalomie. Był to jubileuszowy, 10. slalom retro. Trzeba przyznać, że emocji było co niemiara. Niektórzy mieli problemy z wykonaniem skrętu, inni nie mogli ustać nawet na prostym odcinku zjazdu. To dlatego, że stare narty wymagają sporych umiejętności od narciarzy.
– Najważniejsze, że dojechałem do mety, bez upadku – śmieje się Przemysław Lachowicz. – Taki cel sobie postawiłem i go zrealizowałem. Nie wiem za bardzo, co to za narty, mają tylko sygnaturę Guido Roter Ski Fabrik więc wiem o nich tyle, że są przedwojenne.
Rozmawialiśmy zaraz po konkurencji slalom. Przed nim był jeszcze skok na niewielkiej skoczni. Na samą myśl o tym, że ma skoczyć Przemysław robił wielkie oczy. Mimo tego, zapisał się do tej konkurencji. – Ale wybaczcie, jeżeli nie wyląduję telemarkiem – śmiał się.
– Sprzęt kupiłem na giełdzie w Cieplicach – powiedział Maciej Stanisz, kolejny uczestnik Ski Retro Festiwalu. Slalom nie sprawił mu najmniejszych problemów, miał jeden z lepszych czasów. – To są austriackie narty z lat 60-tych, na ówczesne czasy były hitem. No i widać, że są bardzo dobrze utrzymane. Mam w domu kilka starych nart, wybrałem te i trafiłem w dziesiątkę.
Później odbyła się konkurencja w skokach narciarskich. W tej furorę robił Adrian Graf, który uzyskał jeden z najlepszych wyników – skoczył ponad 4 metry. Adrian przyznał nam, że przez 10 lat trenował skoki. Startował w wielu zawodach w kombinacji norweskiej. – Narty retro są dalece inne od tych, na których dotąd skakałem – przyznał. – Na większej skoczni wykonanie na nich bezpiecznego skoku byłoby chyba niewykonalne.
Niewiele wie o sprzęcie, który miał na nogach poza tym, że jest stary. – Dostałem je wczoraj od znajomego, specjalnie na festiwal retro. Nawet nie wiem, z którego są roku – mówi. – Mają krawędzie, więc chyba służyły do zjazdów a nie do skoków, ale nie mam pewności. Kiedyś narty były bardzo uniwersalne.
Oprócz jazdy na nartach, były też przejazdy saniami a także... zjazd na metalowej misce. Impreza, zorganizowana przez Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej w Szklarskiej Porębie, stale się rozwija. W tym roku slalom odbył się po raz dziesiąty. Pomysłodawcą imprezy w stylu retro był Przemysław Wiater. – Moją ideą było ożywienie historii, pokazanie jej z ludzką twarzą, trochę na zasadzie zabawy, rekonstrukcji – tłumaczy. – Między nami „retrowcami” występuje także element rywalizacji sportowej. W połączeniu ze śniegiem, starym sprzętem, daje to świetną zabawę.
Był to początek Festiwalu Retro. Kolejne imprezy odbędą się jeszcze w tym sezonie zimowym. Na 6 lutego zaplanowano retro bal na lodzie (w parku Esplanada), 12 marca przy Schronisku Orle odbędzie się kolejna edycja Biegu Retro. Jeszcze w styczniu, w miejscowych szkołach podstawowych i przedszkolach odbędzie się casting retro dla dzieci.
– Zapraszamy też na swego rodzaju eksperyment: w Kinie Retro (CRR Krus Granit) 11 marca zaprezentujemy film z początku XX wieku i do niego będzie podkład muzyczny oraz dubbing, podkładany na żywo przez aktorów – mówi Anita Kaczmarska, dyrektor MOKSiAL-u. – To będzie całkiem współczesna rozrywka z retro w tle.
Zaprezentowany zostanie film „Nosferatu – symfonia grozy” z 1922 r.
Wyniki Ski Retro Festiwal 2016 Rok
W kategorii Strój - Kobiety
I – Barbara Cygoń
II - Bożena Czesna
III – Kristyna Rydvalová
W kategorii Strój - Mężczyźni
I – Maciej Stanisz
II – Leoś Rydval
III – Szymon Chmielowiec
W kategorii Slalom - Kobiety
I – Beata Holek
II – Bożena Czesna
III – Barbara Cygoń
W kategorii – Slalom - Mężczyźni
I – Maciej Stanisz
II - Leoś Rydval
III – Adrian Graf
W kategorii – Skoki – Kobiety
I – Bożena Czesna
II – Beata Holek
III - Kristyna Rydvalová
W kategorii Skoki – Mężczyźni
I Tomasz Ciechanowicz
II Adrian Graf
III Ondřej Rydval
W kategorii Zjazd równoległy
I – Tomasz Ciechanowicz Adrian Graf
II – Maciej Stanisz Barbara Cygoń
III – Bogna Soszyńska Marek Tylewski
Wyróżnienia dorośli
Maria Misztal
Przemysław Wiater
Bożena Czesna
Wyróżnienia dzieci
Szymon Chmielowiec
Natalia Chmielowiec
Komentarze (5)
Ta obrzydliwa faja dalej straszy ludzi.
który to niby ten faja?nie znaju.
zdjęcia ze skoków cudne...
Piękne ujęcia zdjęć i wyczerpująca relacja. Dziekujemy
Szklaraska Poręba - zimowa retro-stolica Europy.