
Kilku bezdomnych dzięki pomocy strażników trafiło do ogrzewalni przy ul. Wolności. – Kilku innych odmówiło udzielenia pomocy – mówi A. Wilimek. Strażnicy pomogli też osobom, które mają gdzie mieszkać, ale napiły się i postanowiły spędzić noc wigilijną pod „gołym niebem”. – Dwie osoby zostały odwiezione do miejsca zamieszkania i przekazane rodzinie, pozostali odmówili pomocy i sami oddalili się z miejsca interwencji – wymienia A. Wilimek.
Nietypową interwencję strażnicy podjęli w Cieplicach. – Jeden z mieszkańców po sprzeczce rodzinnej postanowił spędzić pierwszy dzień świąt w swoim busie – mówi rzecznik straży. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że hałas pracującego przez kilka godzin silnika samochodu zaczął przeszkadzać sąsiadom. – Strażnicy nakazali mężczyźnie wyłączenie silnika – mówi rzecznik straży.
Chuligani przeszli ulicą Głowackiego i powrzucali do strumienia pokrywy studzienek kanalizacyjnych. Wyłowili je strażacy. – Wróciły na swoje miejsce – informuje A. Wilimek.
Komentarze (4)
No oczywiście. Nie ma w tym nic złego że spędza się święta w busie po sprzeczce z rodziną. Normalka. Ja każde święta spędzam w busie ;) Super jest wtedy. Polecam. To nic złego ;)Ale oczywiście przy wyłączonym silniku. W mordę...
A swołocz też powinna wrócić na swoje miejsce, czyli do szamba albo do kamieniołomów.
Bo resztę zgłoszeń obsłużyła policja.Znaleźli się fachowcy od interwencji.Chyba że mowa o psich ku pach.
Policja????? Zgłosiłam na policję zakłócanie ciszy przed budynkiem. Dwa gnojki popiły w święta i myśleli że im wszystko wolno. Po 30 minutach oczekiwania na szanowną policję znalazłam numer do straży miejskiej (nie wiem dlaczego ogólnopolski 986 u nas nie działa, ale co to tylko Jelenia G.). I co? Patrol przyjechał po 5 minutach i pogonił hołotę.