To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sudety: szczęście było blisko

Jeleniogórscy koszykarze przed meczem z Zastalem Zielona Góra przez wielu fachowców byli skazywani na porażkę. Nie dość, że w klubie panuje nie najlepsza atmosfera, zespół przechodzi kryzys formy to jeszcze na spotkanie nie pojechał kontuzjowany lider drużyny - Tomasz Wojdyła. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza pokazali jednak co to znaczy twarda walka i mimo przeciwności losu byli blisko pokonania rywali.

Pierwsza kwarta meczu z Zastalem bardzo przypominała początek meczu z Polonią 2011 Warszawa. Rywale jeleniogórzan od początku spotkania postawili na twardą obronę co przynosiło wymierne korzyści. Jak czarno na białym widać było doświadczenie zawodników z Zielonej Góry. Niezwykle skutecznie grał Jarosław Kalinowski, który co rusz trafiał z dystansu. To głównie dzięki niemu Zastal wygrał pierwszą kwartę 28:14. Druga odsłona była już jednak zupełnie inna w wykonaniu naszych koszykarzy. Goście grali o wiele lepiej w obronie, a jak mówi koszykarskie powiedzenie, to dobra defensywa prowadzi do łatwych punktów. Tak też było w naszym przypadku. Nasi zawodnicy wymuszali straty na rywalach i często zdobywali punkty z kontrataków. Dzięki takiej grze Sudety przegrywały do przerwy tylko dwoma punktami (34:36).

Jednak zamiast pójść za ciosem, podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza zagrali mało skutecznie. Obrona nadal pozostawała na niezwykle dobrym poziomie, a jedyne czego brakowało to właśnie skuteczności w ofensywie. Jeleniogórzanie mieli problemy szczególnie z rzutami wolnymi (w całym meczu trafili tylko 13 na 26 wykonanych). Taka gra musiała mieć odzwierciedlenie w wyniku. Goście przegrali trzecią odsłonę meczu i przed najważniejszą kwartą spotkania przegrywali siedmioma punktami (41:48). Nasi zawodnicy nie poddawali się jednak łatwo i do końca walczyli o końcowe zwycięstwo. Łukasz Niesobski i Krzysztof Samiec wiedli prym w ataku, a Piotr Tarasewicz notował w obronie blok za blokiem. Dzięki temu jeleniogórzanie dogonili Zastal na trzy punkty i mieli do rozegrania ostatnią akcję meczu. Na nasze nieszczęście nie powiodła się ona po myśli Sudetów. Rafał Niesobki nie trafił rzutu za trzy punkty i nasi zawodnicy mogą być zadowoleni tylko z ogromnej woli walki i niezwykłej obrony.

Zastal Zielona Góra – Sudety Jelenia Góra 63:60 (28:14, 8:20, 12:7, 15:19)

Sudety: R. Niesobski 13 (1), Tarasewicz 11, Samiec 10 (2), Grygiel 7 (1), Czech 6, Kruk 6, Ł. Niesobski 3 (1), Matczak 2, Skrzypczak 2 oraz Wilusz.

Zastal: Wiśniewski 17 (2), Kalinowski 13 (4), Wiekiera 8, Chodkiewicz 7 (1), Wróbel 6, Olszewski 6 (2), Rajewicz 4, Sarzało 2 oraz Wilczek.

Pozostałe wyniki XX kolejki:

AZS PWSZ OSRiR Kalisz - Znicz Basket Pruszków 75:65
Żubry Białystok - MOSiR Krosno 72:82
BIG STAR Tychy - Asseco Prokom II Sopot 94:84
ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź - AZS AWF Katowice 79:63
Polonia 2011 Warszawa - MKS Dąbrowa Górnicza 62:66
 

Komentarze (1)

a już ciężko wspomnieć o tym że przez cały mecz grupa 14 kibiców z JG dzielnie kibicowała naszym zawodnikom