To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sudety jadą do Pleszewa - Dobrze, że siatki nam nie ścięli

Sudety jadą do Pleszewa - Dobrze, że siatki nam nie ścięli

Sudety wygrały dwa pojedynki w Jeleniej Górrze tym samym wyrównując stan rywalizacji w finale fazy play - off. Do awansu obu drużynom brakuje tylko jednego zwycięstwa. Koszykarze liczą na jeleniogórskich kibiców, -  mają nadzieję, że pojadą oni na mecz do Pleszewa. Organizowany jest  wyjazd. Zapisy pod numerem telefonu 693 677 207. Koszt wyjazdu to 20 zł. Z decydującego spotkania zostanie przez nas przeprowadzona relacja live, na naszym portalu umieszczone zostaną również zdjęcia. Czekamy na koszykarski triumf jeleniogórskiego zespołu.

 
Jarosław Wilusz – Powiem szczerze, że byliśmy zdecydowanie mocniejsi psychicznie przed drugim spotkaniem. W końcówce przegrywaliśmy sześcioma punktami, ale wiara uczyniła cuda. Na szczęście siatki nam nie ścięli i jedziemy do Pleszewa, może po niespodziankę. Jeżeli wypoczniemy, a masażysta zrobi z nami taką pracę jak wykonuje w ostatnim czasie to dojdziemy do siebie i na środę powinniśmy być gotowi. Pleszewianie są od nas mocniejsi fizycznie, ale zrobimy wszystko aby wygrać. Trzy lata temu ze Szczecinem też nie wygraliśmy pierwszych trzech meczy, ale później pokazaliśmy kto jest lepszy. Musimy grać mądrze, skutecznie i przede wszystkim bez strat. Jeśli będziemy mieć do 10 strat myślę, że możemy wygrać. Postaramy się.

Mariusz Matczak – Jak robiliśmy awans to były takie mecze na styku, pamiętam z Opolem czy ze Szczecinem, gdzie przegrywaliśmy 20 pkt i potrafiliśmy odrobić. W tych dwóch meczach z Pleszewem pokazaliśmy charakter i to, że walczymy do końca. Wygrywamy dla siebie i dla kibiców, którzy nas wspierają. Teraz czekamy na odzew osób, które są wyżej, żeby się zainteresowały tą koszykówką, bo jest warto. Jest duże zapotrzebowanie i szkoda żeby to padło. Trzeba inwestować. Aby wygrać w Pleszewie trzeba grać konsekwentnie, zostawić serce na parkiecie przy różnych czynnikach. Pełna koncentracja - to będzie klucz do sukcesu. Jak pojadą z nami kibice do Pleszewa to myślę, że nie pożałują. Oni podchodzili do nas, mówili ze wierzyli do końca i za to im dziękujemy. Zostawiliśmy dużo serca na parkiecie i to musiało się tak skończyć. Pleszew pokazał, że nie jest aż tak mocny fizycznie. My gramy siedmioma zawodnikami, ale jesteśmy bardziej wybiegani i tym wygraliśmy.

Łukasz Niesobski - Jak się rzuca to nie zwraca się uwagi na to czy są kibice, czy ktoś krzyczy, czy zdjęcia robi. Po prostu ileś tysięcy tych rzutów oddanych na treningach, ciężka praca, wiele lat pracy i w końcu wyjdzie. I wyszło. Mamy bardzo dobry obwód i tak naprawdę nie wiadomo kogo kryć. Oddajemy serce dla tych wszystkich ludzi, którzy kibicują. To są niezapomniane chwile. To jest piękne uczucie, patrzeć na ludzi którzy są pewni siebie, którym ta pewność aż kipi w starciu z gwiazdami z którymi nie udało się wygrać. Mój rzut to tylko to taka wisienka na torcie. Gdybyśmy wygrali kilkoma punktami to myślę, że nie byłoby takie euforii. To może ich załamać, bo rywale grali dzisiaj bardzo dobrze, a my wygraliśmy. Swój zwycięski rzut dedykuję mojej narzeczonej, która nie mogła być na meczu z powodu ważnej uroczystości rodzinnej.

Spotkanie odbędzie się w środę (4 maja).
 

Sudety jadą do Pleszewa - Dobrze, że siatki nam nie ścięli
Sudety jadą do Pleszewa - Dobrze, że siatki nam nie ścięli
Sudety jadą do Pleszewa - Dobrze, że siatki nam nie ścięli