Oszustkom „udała się” wizyta u staruszki, bo w tym czasie akurat w domu była sama. Jej mąż wyszedł do miasta załatwić sprawunki. W czasie, gdy jednak z kobiet prowadziła rozmowę i przygotowywała lokatorkę do rzekomych badań, druga przeszukała kredens i szafę z ubraniami. Tam właśnie znalazła schowane pod pościelą oszczędności.
Po zabraniu łupu złodziejki czym prędzej ulotniły się z mieszkania, a kowarzanka dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że została okradziona.
Policjanci ustalają portrety pamięciowe złodziejek, będą sprawdzać także zapisy z dostępnego monitoringu w okolicach domu poszkodowanej.
Policja apeluje, zwłaszcza do osób starszych, by nie wpuszczać obcych do domu pod jakimkolwiek pretekstem. Jeśli nieznajomy przedstawia się, jako przedstawiciel jakieś instytucji, lokator powinien żądać okazania legitymacji służbowej lub innego dokumentu.
Komentarze (5)
W głowie się to nie mieści...Niech im łapy uschną!!!
To, że banki okradają wiadomo, ale uważam, że kasa jest tam bezpieczniejsza.
Kilka dni temu zatelefonowała do nas kobieta proponując całą godzinę darmowego masażu... u nas w mieszkaniu. W obecnych czasach oczywiście jest obawa, czym mogło się to skończyć - w najlepszym razie zmuszeniem do zakupu aparatu do tego masażu.
Skąd starsi ludzie z tak niskich emerytur potrafią uskładać 40 tysięcy złotych.