Jak mówi, wprawiło go to w osłupienie. - Przekazałem informację, że jeżeli Jelenia Góra nie chce Białego Orlika, to niech to zgłosi na piśmie. Dyrektor zadzwonił do tej urzędniczki, ale powiedziała, że na piśmie nikt tego nie złoży – mówi J. Łużniak.
Jelenia Góra będzie jednym z pierwszych miast, które mają otrzymać lodowisko rozkładane na Orliku. Samorząd zgłosił się do programu pilotażowego. Na Dolnym Śląsku wskazano dwa miasta, stolicę Karkonoszy i Brzeg. Są też dwie lokalizacje rezerwowe: Nową Rudę oraz powiat złotoryjski.
- Z urzędem marszałkowskim od jakiegoś czasu rozmawiamy tylko pisemnie, dlatego nie wiem, o jakim telefonie mówi pan Łużniak – odpowiada tymczasem Miłosz Sajnog, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. - Jeśli wicemarszałek chce się bawić w tego typu bzdury, to ja nie chcę w tym uczestniczyć, bo to jest zabawne. Biały Orlik to pilotażowy projekt, zgłosiliśmy się do niego i chcemy go wybudować, choć to będzie bardzo trudne.
Dlaczego? - Do 15 grudnia ma być gotowy. Mamy zatem tylko 3 miesiące na ogłoszenie przetargu, wybranie wykonawcy i rozłożenie tego lodowiska. Czasu jest bardzo mało, ale staramy się – mówi.
Nie da się ukryć, że cała awantura ma podtekst polityczny i idealnie wpisuje się w rozpoczętą niedawno kampanię. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu „Nowin Jeleniogórskich”.
Komentarze (3)
a nie urzędnik, wiedzą o tym wszyscy, dlatego dziwna zagrywka w ramach partii rządzącej. Gdzie byli koledzy partyjni? którzy teraz krytykują, czy wiedzielibyśmy o tej sprawie gdyby prezydent pozostał w PO?
Sajnog niech nauczy się liczyć do trzech. Do 15 grudnia zostało nie 3 tylko 2 miesiące. I taki człowiek jest zastępcą prezydenta. Żenada.
Rex, od 15 września do 15 grudnia są trzy miesiące. Naucz się liczyć. I taki człowiek komentuje w internecie. Żenada!