Na kurację do Uzdrowiska Cieplice pani Urszula przyjechała jeszcze w zeszłym roku. To wtedy dostrzegła, jak kilkanaście bezdomnych kotów koczuje w zaroślach pod siedzibą zarządu sanatorium i oknami stołówki.
– Widziałam je też przy śmietnikach. Wszędzie tam, gdzie mogły znaleźć coś do jedzenia. Niektórzy kuracjusze nawet się litowali i rzucali im jakieś ochłapy – mówi miłośniczka zwierząt, która od tamtej pory regularnie odwiedza czworonogi. – Bardzo lubię Cieplice, często tu przyjeżdżam. Zawsze wtedy biorę ze sobą jakąś puszkę dla nich. Sama też mam w domu koty. Od maja jest ich u mnie już sześć – przyznaje się kobieta.
W dniu, w którym się spotykamy pod uzdrowiskiem, zauważamy tylko dwa koty.
– Ale jest ich tu kilkanaście. Czy nie można im postawić takich budek jak kiedyś przed rewitalizacją widziałam w Parku Zdrojowym? U nas w Piechowicach też był z tym problem, ale miasto w porę go rozwiązało, ustawiając dla kotów budki po królikach. Teraz już się tak nie pałętają po osiedlu – zauważa pani Urszula i dodaje. - Wiem, że są na to pieniądze unijne. Ale w ślad za tym trzeba byłoby wtedy przeprowadzić jeszcze sterylizację – zauważa kobieta. Jej zdaniem troska o koty powinna być tym większa, że gdyby nie one, to zjadłyby nas myszy i szczury. Ale kotów Uzdrowisko Cieplice wcale nie chce się pozbywać. Znacznie bardziej od tego woli kontrolować ich liczbę.
- W ubiegłym roku skontaktowaliśmy się z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami i ustaliliśmy, że wiosną tego roku zostaną nam dostarczone klatki, dzięki którym przynajmniej część z tych zwierzaków zostanie złapana, poddana zabiegom sterylizacji, a następnie wypuszczona ponownie na wolność – zapowiada Maciej Markowski, prezes zarządu Uzdrowiska Cieplice Sp. z o.o.
Eugeniusz Ragiel z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Jeleniej Górze pamięta takie akcje. Część z kotów wróciła po nich na stare śmieci, ale żadne z nich nadal nie miało dla siebie klatek.
- Z tego co pamiętam uzdrowisko nie życzyło sobie ich ustawiania – mówi Eugeniusz Ragiel.
- Schronisko nigdy nam nie proponowało takiego rozwiązania. Zresztą samo postawienie budek dla kotów nie rozwiąże problemu. Moim zdaniem kluczowe jest kontrolowanie przyrostu liczby kotów w uzdrowisku – argumentuje Maciej Markowski.
Podobnych skupisk bezdomnych kotów jest w mieście jeszcze co najmniej kilka.
- Tylko na samym Zabobrzu mamy takich ze trzy tj. w okolicach sklepu Carrefour, ulic Kiepury i trzy w samym centrum miasta – dodaje Eugeniusz Ragiel.
Dachowce najczęściej dokarmiają miłośnicy zwierząt podobni do pani Urszuli z Piechowic.
Komentarze (23)
Teraz jest moda na matkę Madzi,gdzie komu o kotach myśleć.
Tyes prowda... no brawa dla Pani Urszuli z Piechowic
,krócej się gotowały a kociaki miały cieplejsze futerko.
pamiętam "Nad Stawami" czy w Bonanzie. kociaki zawsze w zimie znalazły schronieni i opiekę. potem dalej do Hadesu czy Krystynki. nie cierpiały jak teraz na mrozie, głodne bez możliwości dojazdu Taxi. Te pomysły ze sterolizacją to chyba nie. to boli.
w Rzymie w Zimie mają problemy z kotami w Collosseum. Kiedyś to pięknie opowiedziała Pani Krystyna Czubówna. Och , ten głos.
Teraz sie nie sterylizuje,teraz sie choduje nową rasę,koty politycy,bezwzględne rabusie:)
tak jak te na zamku w Świnach?
kiedyś była "instytucja" hycla nie lubiana przez zwierzęta
ale nie było wałęsających się bezdomnych psów i "stad"
bezdomnych kotów ,dzisiaj jesteśmy w tak zwanej Uni i nie
potrafimy rozwiązać problemu bezdomnych zwierząt wałęsają-
cych się miasta po ulicach,parę babć dokarmiających koty
/cześć im i chwała/ nie rozwiążą tego problemu.co robią
władze miasta,kompletnie nic , skandal ciągle ta sama
śpiewka ,a wszędzie bałagan..............
Pani Dyrektor z Żeroma znana jest z tego, że umie zająć się dobrze swoimi pieskami... Może kotki też przygarnie?
Tak przygarnę te kotki i co masz do Mnie gówniarzu jakiś problem.Ja nie widzę nic złego w kotach.A od jutra zbiórka pieniędzy w szkole dla kotów bezdomnych.Liczę że wszyscy uczniowie będą wpłacać po 10 złotych(a jak nie to won ze szkoły).Jeżeli to nie rozwiąże problemu z kotami to zorganizujemy koncert charytatywny :,, Młodzież dla kotów''.
na szczęscie są jeszcze dobrzy ludzie, np. Pani Urszula, którzy karmią bezdomne koty, zimą dokarmiają ptaki. W innych miastach są rozdawane puszki z karmą i w ten sposób wspomaga się osoby dokarmiające koty, czy pieski. W innych miastach np.Kraków, Białystok, Poznań, itd. w centrum, na Rynku, koło ratusza są duże karmniki dla ptaków i straż miejska, a także światli obywatele sypia tam ziarno i pokarm dla ptaków. Kiedy na Placu ratyszowym w JG stanie okazały, elegancki karmnik!? Wróble, kawki, gołębie są na wyginięciu! Jeśli im nie pomożemy, to kiedyś i na nas przyjdzie smutny koniec...
jak mi żona pozwoli, to pakę kotek przyjmę do siebie do domu. nie muszą być sterofoliowane. Byleby ładnej maści i za dużo nie miałczały.
Jak zwykle, czytając komentarze niektórych osób, zastanawiam się dlaczego w Polsce jest tyle idiotów,którzy potrafią wypisywać same głupoty. Pamiętajcie co teraz dajecie, to do Was w przyszłości wróci.
takie komentarze jaki artykuł i wypowiadające się w nim autorytety. Przeanalizuj i zobacz co do Ciebie wróci w kontekście Twojej wypowiedzi.
odwagi wskaż desygnat niektórych
Dla Jeleniej Góry byłoby lepszym gdyby sterylizację zacząć od tego Comlexa i jego gromadki radnych a potem już resztę cymbałów.
Jak tego nie zrobimy to za pare lat nic tu nie będzie.
Po co karmić te koty?Niech łowią te "myszy i szczury".
Tak się nawpieprzają i mają gdzieś łowienie szkodników,a kocie gówno jest średnią ozdobą klatek schodowych i piwnic.
dokarmianie niczemu niesłuży. To tak jak przy pks na obrońcow pokoju, stare dewoty chodza od lat dokarmiaja katke i z jednej kotki jest juz cale bezdomne stado. Bo jej dzieci tez juz plodza dzieci. A wystarczyko zrobić pożądek z jedna kotka( sterelizacja), ale łatwiej raz w tyg zucic ochlapy ze niby sie pomaga, a wiecej sie szkodzi, bo stada te dewoty nie wykarmia.
wypalić kota. nie wypalić z palikotem. i wsio będzie jasne. Niemcy mówią: Osram und alles klar.
Kot, czy Palikot dadzą radę. Bez dokarmiania.
Kotki, pieski, gołąbki.... Ręce opadają. Miasto wygląda jak zwierzęca latryna. Miłośnicy zwierząt, którym tak na sercu leży dobro braci mniejszych, niech łożą ze swoich pieniędzy na schroniska. Wszyscy śmieją się z radnych w Bolesławcu, że wzięli się za problem zwierząt. Oni wzięli się za problem nawiedzonych miłośników. Powołać hycla i zrobić porządek z "bezpańskimi" milusińskimi. Obowiązkowe, płatne chipy dla reszty i podatek od maskotek. Dotkliwy. Jak za dodatkowego mieszkańca przy ustawie śmieciowej. Niech za schroniska dla zwierząt i sprzątanie miasta z odchodów zwierzęcych, płacą ich właściciele. Jak widzę i słyszę te pucii, puciii, śliczny piesek, nie bój się dziecko, on nie gryzie, on chce się przywitać, do ku*wica MNIE BIERZE. A koty pod uzdrowiskiem, to cwane leniwe wyciory, które mają darmową wyżerkę w postaci tego co w dużej ilości wylatuje przez okna, niezadowolonych z uzdrowiskowej kuchni, kuracjuszy. I część tych kotów, ma swoich właścicieli, na okolicznych posesjach. Miłośnicy zwierząt - szlag mnie trafia.
Abstramisiuąc od kotów i psów,to cudownym jest zachwyt wszelkich radnych,jak spadnie śnieg,a to bóg winien,a napewno rydzyk z kaczyńskim,a żadnemu ****owi,nie chce sie wyjść rano z miotłą i ,odgarnąc śnieg,za co ma płacone(MZGK)
Ba, potrafi odbić piłeczke,i beknąć-to nie było zlecone i zaksięgowane-więc nie istnieje,coś w rodzaju ,gminnego Nerona,po nas choćby pożar..
Problem kotów,to problem zastepczy,taktyka medialno-og****ająca,powiedzcie tak naprawdę,jaki TO JEST PROBLEM CYWILIZACYJNY?
Dla prostaków napewno,Pawka Morozow się kłania...
poprosimy Grodzińskiego o radę.