- To ze względów bezpieczeństwa. Place zabaw, chociaż istniały niekiedy nawet przez kilkadziesiąt lat nie spełniały żadnych norm. Jeśli doszłoby do nieszczęśliwego wypadku wówczas odpowiedzialność bierze gmina –mówił Ireneusz Maciejczyk z-ca burmistrza Lwówka Śląskiego.
Nowe place zabaw budowane są już w pełni profesjonalnie, każdy element posiada niezbędne atesty bezpieczeństwa, a odpowiedzialność za ewentualny wypadek bierze na siebie firma wydająca atesty. Kiedy ogłoszony został przetarg na budowę takiego placu zabaw w Lwówku Śląskim zainteresowanie było dość znikome. Zgłosiły się dwie firmy, jedna z nich złożyła zbyt drogą ofertę, a przetarg wygrała jeleniogórska firma zajmująca się głównie…sprzedażą drzewa. Jak ustaliliśmy, chodziło o kwotę blisko 130 tysięcy złotych.
Problem zaczął się, kiedy urzędnicy z lwóweckiego magistratu zaczęli sprawdzać referencje i wszystkie dokumenty jeleniogórskiej firmy. Potem zapadła decyzja o przekazaniu sprawy lwóweckiej prokuraturze. Dokumenty wcześniej zostały zweryfikowane przez radcę prawnego.
- Przekazaliśmy sprawę wraz ze wszystkimi dokumentami do Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa, teraz prokuratorzy sprawdzą każdy dokument – mówi Ireneusz Maciejczyk. Nie chciał zdradzić, jakich nieprawidłowości doszukała się gmina.
- Wpłynęło do nas takie zawiadomienie, sprawę jednak przekazujemy Komendzie Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, która sprawdzi wszystkie dokumenty i podejmie decyzję o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania – mówi Wojciech Moneta z-ca Prokuratora Rejonowego w Lwówku Śląskim.
Na razie jest za wcześnie, aby przesądzać i mówić o wyniku postępowania. Wiadomo już, że w tym roku budowa placu nie rozpocznie się, a na wszystkim ucierpią dzieci, które bawią się między śmietnikami lub na kocach rozłożonych na chodnikach.
Komentarze (2)
Bo pewnie nie wygrał znajomek burmistrza który chciał naciągnąć gminę na znacznie większe koszta.