W drugim meczu Superligi (28 marca), dziewczęta z KPR-u w hali w Karpaczu uległy chorzowskiemu Ruchowi 26:30 i spadły na dziesiąte miejsce w Superligowej stawce. Trzy arcyważne punkty oddaliły Ślązaczki od strefy spadkowej.
Szczypiornistkom KPR-u nie można odmówić zaangażowania i woli walki. W pierwszej, niesamowicie zaciętej części meczu gra toczyła się systemem „bramka za bramkę”. Z reguły na prowadzeniu były gospodynie, które zbudowały dwubramkową przewagę. Po przerwie chorzowianki narzuciły swoje warunki i styl gry i odskoczyły na cztery bramki. Jeleniogórzanki nie mogły znaleźć sposobu na zatrzymanie najskuteczniejszej zawodniczki (11 goli), dynamicznej i znakomicie dysponowanej Magdaleny Drażyk. Podopieczne trenera Jarosława Knopika potrafiły zdobywać bramki grając nawet w podwójnym osłabieniu. W końcowej części meczu ambitne piłkarki KPR-u potrafiły doprowadzić do stanu 19:21, potem 21:22, jednak w decydującym momencie zaliczyły kolejny i kosztowny przestój w grze 22:26 i ostatecznie doznały porażki różnicą czterech bramek 26:30. W rundzie zasadniczej Superligi Ruch wygrał w Jeleniej Gorze 32:29.
Znów nie udało się odczarować hali w Karpaczu, gdzie KPR zanotował serię czterech przegranych z rzędu. Przed Ruchem oddał ważne w Superlidze punkty Beskidowi Nowy Sącz, Piotrkovii Piotrków Trybunalski i KPR-owi Gminy Kobierzyce. Z powodu modernizacji hali przy ulicy Złotniczej w Jeleniej Górze następne mecze w grupie spadkowej zespół KPR-u rozegra już w hali Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej. W hali, która została już zweryfikowana przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce, zaplanowano mecze 14 kwietnia i 5 maja.
W tym sezonie nie ma bezpośredniego spadku z Superligi. Będzie turniej barażowy z pierwszymi drużynami obu grup I ligi. W fazie play out zespoły rozegrają łącznie po dziesięć meczów, od 23 do 32 kolejki. Kolejne terminy trzeciej rundy to 7 i 8 kwietnia, 14 i 15 kwietnia oraz 21 i 22 kwietnia. Czwarta runda od 25 kwietnia do 19 maja.
Więcej o trudnej sytuacji zespołu KPR-u w strefie zagrożenia we wtorkowym (3 kwietnia), numerze „Nowin Jeleniogórskich”.
Komentarze (1)
Czym tu się przejmować lub czego się tu bać? Jakie zagrożenie? Jaka trudna sytuacja? Przecież z tej "ekstraklasy" jedyną możliwością żeby spaść, to wycofanie drużyny. To komedia, nie ekstraklasa. Jest jeszcze jakaś dyscyplina drużynowa, w której z ekstraklasy najgorsze drużyny nie spadają automatycznie? To zaprzeczenie sportowej rywalizacji. Można cały sezon nie robić nic a na końcu wygrać jeden mecz barażowy i dalej grać w ekstraklasie i dalej z miasta doić 600 tys. No bo przecież "ekstraklasa". Farsa.