To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ślusarz na wagę złota, gryzipiórek za 1500

Ślusarz na wagę złota, gryzipiórek za 1500

Piechowicka fabryka papieru WEPA to jeden z nielicznych zakładów produkcyjnych w Kotlinie Jeleniogórskiej, które w ostatnich latach bardzo mocno zwiększyły zatrudnienie. Znalezienie ludzi nadających się do pracy w tej firmie jest jednak ogromnym problemem. - Nie możemy znaleźć choćby inżynierów budowlanych z uprawnieniami – mówi prezes WEPY, Janusz Bryliński.

- Chodzi o kogoś, kto by dozorował naszą potężną substancją budowlaną, pomagał w modernizacjach i remontach – wyjaśnia. - Ogłaszaliśmy się bodaj 8-krotnie. Żaden młody nawet się nie zgłosił! Lądujemy na emerytach, którzy swoje uprawnienia zdobyli 30-40 lat temu. Bo w Polsce nie ma 120 wydziałów budownictwa na tych wszystkich prywatnych uczelniach. Są tylko na 4-5 państwowych politechnikach. Połowa absolwentów od razu wyjeżdża za granicę. Skutek jest taki, że gdy ogłoszenie zamieszczę w Dreźnie czy Lipsku, to może się jakiś Polak trafi. W Jeleniej Górze nie ma szans.

Podobny problem WEPA ma z pozyskaniem informatyka. - Ale nie myślę o kimś, kto potrafi zainstalować w komputerze system Windows i zgrać go z drukarką – mówi prezes. - Potrzebuję kogoś, kto jest w stanie zaprogramować robota przemysłowego czy skoordynować pięć-sześć różnych systemów informatycznych na jednej linii produkcyjnej. Takich ludzi nie ma, bo nikt ich nie kształci, a gdy są, pracują w Siemensie i innych dużych firmach.

Takie kłopoty dotyczą też stanowisk w służbie utrzymania ruchu – tokarzy, ślusarzy, frezerów, elektryków z uprawnieniami. - Mam ludzi z grupy wiekowej 50 plus i naprawdę nie wiem, skąd wezmę następców, gdy zaczną odchodzić na emerytury i renty. Takich fachowców nie ma – podkreśla Janusz Bryliński. - Jedno z wyjść to prowadzenie niemalże szkoły zawodowej na miejscu i nauczanie tych którzy są, po wstępnej selekcji ich predyspozycji.  Sporo mamy takich przypadków.

Prezes przyczynę widzi w braku systemu edukacji, który odpowiadałby potrzebom rynku pracy. I to zarówno na poziomie szkolnictwa zawodowego, jak i wyższego. Uczelnie stawiają na kształcenie w tych specjalnościach, w których nie wymaga ono dużych nakładów. Produkują masowo politologów, dziennikarzy, socjologów, specjalistów od europeistyki, psychologów i całą rzeszę różnej maści filologów, z których niektórzy nie znają żadnego obcego języka. Problem w tym, że fachowców (często zresztą wątpliwej jakości) w tych specjalnościach nikt nie potrzebuje.

- Nikt nie uczy natomiast toczenia, frezowania, rysunku technicznego. W Jeleniej Górze były przecież warsztaty szkolne. Pozostały po nich zgliszcza – mówi szef WEPY. - W efekcie ślusarzowi, którego szukam ze świecą, płacimy cztery tysiące, a gryzipórkom po studiach tylko 1500, a jak im to nie odpowiada - droga wolna. Na ich miejsce zgłosi się 35 chętnych. Tak nie powinno być – to demoralizowanie młodych ludzi, którzy widzą, że są bez perspektyw.

Komentarze (26)

Będzie matura z religii i to się liczy .

Powinny wrócic szkoły zawodowe

Przecież są...

Powinny wrócić szkoły zawodowe z czasów 80tych gdzie teorię na lekcjach można było skonfrontować z praktyką w szkolnych zakładach produkcyjnych. Jakieś 7 lat temu wywożono na złom tokarki i frezarki oraz inny ciężki sprzęt z nieużywanego od dawna budynku niegdyś należącego do ZST Mechanik na ulicy Wolności w którym teraz jest jakaś wątpliwa dyskoteka UFO.

Zgadzam się z Januszem Brylińskim że teraz w szkołach uczą teoretycznie zawodu a praktyka jest ograniczona do taniej siły roboczej w prywatnych zakładach gdzie wykonuje się często pracę niezwiązaną z zawodem lub w warsztatach szkolnych gdzie uczy się uczniów jedynie podstaw by wiedzieli jak włączyć lub wyłączyć maszynę bez stopniowania skomplikowania praktycznych czynności, a wiadomo przecież że w przyszłej pracy codziennie będzie się musiało robić coś innego i nie ma czasu na zastanawianie jak to zrobić.

Władze Karkonoskiego Kolegium powinny wziąć pod uwagę taki stan rzeczy - a nie tylko produkować beznadziejnej jakości nauczycieli bez szans na naszym przesyconym do granic mozliwości rynku...

Jak się chce młodych inżynierów budowlanych z uprawnieniami, jak nie mają możliwości zrobić tych uprawnień? Znam sporo osób które by chciało móc zdobyć takie uprawnienia, ale nikt im nie chce dać takiej szansy. Tutaj jest problem a nie w osobach które są inżynierami budowlanymi, tylko bez uprawnień.

"Nie możemy znaleźć choćby inżynierów budowlanych z uprawnieniami"
"gryzipórkom po studiach tylko 1500"

Sam sobie facet odpowiedziałeś. Widziałeś inżyniera bez studiów. Inna sprawa, że 90% inż. ma tylko papierek, wiedzy już nie...

Zawodówki są potrzebne, tylko czy znaleźli by się chętni, wśród młodzieży, którzy chcieliby się w nich kształcić? Ja swego czasu kończyłem taką zawodówkę i pamiętam Warsztaty na Wolności, ale nigdy nie szukałem pracy w swoim wyuczonym zawodzie, podobnie część moich znajomych, wszyscy poszli w zupełnie innym kierunku. Pracuje za biurkiem i jestem zadowolony, że nie muszę pracować, babrając się w smarach, itp. Ale powodu upadku szkół zawodowych, należy szukać gdzie indziej. Jak pamiętam, problemem było to, że trafiała do nich w dużej części patologia, młodzież, którzy, ze względu na niskie wyniki, nie mieli szans na naukę w lepszych szkołach, jak Technikum, nie mówiąc już o liceach. Którzy nie specjalnie widzieli się w tym, czy innym zawodzie, chodzili, bo chodzili, ale nic ponad to. Dlatego tzw. zawodówki, były traktowane jak największe zło. Więc każdy z nas, kto choć miał, więcej ochoty do nauki, szedł po skończeniu szkoły, uczyć się wyżej. Inna sprawa to taka, że wtedy (połowa lat 90-tych), płace np. ślusarzy, nie były wysokie, w porównaniu do stanowisk biurowych, a praca do lekkich nie należała. Teraz, jak widać trend się odwrócił. Potrzebny jest więc powrót tych szkół, ale z bardziej profesjonalnym kształceniem i większą selekcją kandydatów.

Swoją drogą elektroników/elektryków tam nie potrzebujecie? Chętnie popracowałbym w wakacje, nawet za darmo, żeby zdobyć cenne doświadczenie i zmierzyć się z realnymi problemami.

"Potrzebuję kogoś, kto jest w stanie zaprogramować robota przemysłowego czy skoordynować pięć-sześć różnych systemów informatycznych na jednej linii produkcyjnej. Takich ludzi nie ma, bo nikt ich nie kształci, a gdy są, pracują w Siemensie i innych dużych firmach."

To bardziej elektronik/automatyk, niż informatyk. O jakie programowanie chodzi? Jakieś PLC, a może specyficzny dla danego robota? Poza tym, gdzie można znaleźć oferty pracy z WEPY?

Uczelni nikt nie rozlicza ze skuteczności kształcenia. Niestety.

Do Zenona - jedynie co skutecznie zrobiło KK, to skutecznie zlikwidowało Wydział Techniki i wszystkie studia inżynierskie. Ponieważ o to chodziło - to skuteczność 100%. Brawo..

Czy to przypadek że tu i u Palikota ten sam temat?http://januszpalikot.natemat.pl/41325,tusk-nie-ma-racji-czyli-lista-bledow-gospodarczych-tuska

To nie jest przypadek - to wielki problem jest w Polsce, te uczelnie produkujące bezrobotnych. Widzą to nie tylko panowie Palikot i Bryliński. Oby na uczelniach też dostrzegli to niepokojące zjawisko.

Święta racja. Po pierwsze stawia się na ilość, nie jakość kształcenia. To jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Lepiej żeby na roku było 10 osób, którym się chce, niż 50, z których 20% coś robi, reszta się śmieje. Jest polibuda w Cieplicach i co? Takie np. laboratorium miernictwa elektronicznego. Sprzęt w większości stary, ale to nie problem, od nowszego różni się tylko dokładnością. Problemem jest to, że np. teraz są tam zajęcia raz na tydzień, przez 90 min! Przez resztę tygodnia laboratorium stoi odłogiem. Można byłoby zatrudnić technika, który popijałby sobie kawę i pilnował, ale nie lepiej powiedzieć, że sprzęt się zniszczy :( To dla kogo jest ten sprzęt? Do patrzenia? To samo z innymi laboratoriami. Inna sprawa to wykładowcy, nikt ich nie ocenia z jakości kształcenia. Przykładem jest dr Z. Świętach, tłumaczy niezbyt dobrze, a dodatkowo nie można się go o nic spytać, gdy się nie rozumie, bo zaraz Cię naobraża. Przecież wykładowca jest po to żeby nauczyć, za to mu płacom. To ja się pytam, po co on tam jest? Dla hecy? Takich i innych przypadków są setki. :( Jeśli sam np. nie zainwestujesz w jakiś sprzęt, żeby czegoś się nauczyć, to nic praktycznego nie będziesz potrafił. To samo z pracą. Pomijam fakt, że praktyki są bezpłatne. A co jeśli dobra firma jest np. we Wrocławiu czy Warszawie? Nie to, że za darmo, trzeba jeszcze mieć kasę żeby przez te np. 2 miesiące utrzymać się w dużym mieście. Masakra.

A gdzie ta menda to bedzie pierwszy artykuł pod ktorym brak jego komentarza?

Programowanie robota przemysłowego a integracja rożnych systemów to dwie rożne sprawy. Nic dziwnego że nie znaleźli specjalisty.

NOWO POWSTAŁA KOMISJA W RATUSZU MA WAŻNIEJSZE ZADANIA NIŻ PRACA OD PODSTAW.Bezrobocie nie jest efektem zmian systemowych, tylko g****ej mody na dyplomy. Kiedyś posyłało się dzieci do liceum lub technikum zawodowego, żeby w razie jakby nie przejawiało większej ochoty do nauki miało zapewniający byt zawód, a jak było ambitne to kontynuowało naukę. Dziś produkujemy na skalę masową licencjatów,magistrów, którzy z papierkiem w ręku nie chcą pracować za"psie pieniądze" średniej kadry brak. A przecież funkcjonuje w kraju system opiniowania kierunków szkolnictwa zawodowego przez społeczny organ działający przy Urzędzie pracy. Ale pech chce że powołuje go Starosta a przewodniczącym jest Pan Prezydent a tu już idzie walka o subwencje na każdego ucznia i efekt jest jaki wszyscy odczuwamy.

Ponieważ kształcenie wyższe to nie zadanie miasta ani gminy to władze od tego umywają ręce. A najlepszy jest prezydent, przewodniczący konwentu KK, który nawet nawet nas nie przyjoł kiedy chcieliśmy zanieść protest żeby nie zamykać Wydziału Techniki, bo co?.. bo to godziło w sojusz polityczny?

Niech napiszą dla kogo w tym rejonie jest praca? Niech przeprowadza statystyki ile osó po kursach w UP znajduje prace?bez znajomosci mozesz dzisiaj skonczyc Cambridge i pracy nie dostaniesz chyba , ze na czarno.

Przecież te kursy UP są oderwane od rzeczywistości. Druga sprawa dofinansowania rozdawane lekką ręką. Gość nie ma pojęcia o fotografii, ale napisze pierdoły i 20.000 zł na sprzęt jest i po jakimś czasie sprzęt jest jego, a firmę może zlikwidować, niezłe jaja.

technik mechanik uprawnienie elektryczne cv złożone trzy razy w ciągu roku bez odzewu!!!A swoją drogą to ostatnio WEPA zaproponowała ludziom z warsztatu, mechanikom ,ślusarzom i innym pracę na produkcji a jak nkomuś nie pasuje to żegnamy!!! Więc co to za ściema z tym szukaniem ludzi?

Artykuł sponsorowany, jak nic.

To jest prawda z utrzymaniem ruchu!!! Mechanicy i Ślusarze zostali przeniesieni na produkcje, jak komuś nie pasowało to droga wolna!!! To jest skandal co mówi Pan Bryliński że ślusarz czy mechanik za 4 klocki!!! obecni nawet 2000 nie mają, a są to wykwalifikowani fachowcy!

Panie Prezesie. Gdzie Pan nabył doświadczenie ? W szkole ?
Normalną praktyka jest praktyczne kształcenie młodych inżynierów i techników w swoim zakladzie pod okiem starszych doświadczonych pracowników. Tak jest na calym świecie. A Pan chciałby supermena za małe pieniądze. A skąd on ma się wziąść na rynku pracy ? Miałby czekać na Pana ofertę za 4 tysiące ? Z taka wiedzą jak Pan żąda to on zarobi dwa razy tyle w Polsce i 4 razy tyle za granicą.
Więc moja rada: zatrudnić młodego i chętnego a on po dwóch lub trzech latach będzie robil to co Pan oczekuje. Pod warunkiem że umożliwi mu Pan dokształcanie na różnych kursach dobrej jakości, które będa Pana kosztować więcej od jego wynagrodzenia. Nic nie ma za darmo i to na pewno Pan rozumie.

Polecam sprawdzić oferty pracy dla inżynierów budownictwa znajdujące się na stronie państwowego urzędu pracy w jeleniej górze z dnia 2012-11-27.

cytat:
"Pozostali inżynierowie budownictwa asystent projektanta 2012-11-27 Jelenia Góra:

Stanowisko pracy
Nazwa stanowiska pracy: asystent projektanta
Zakres obowiązków: wykonywanie dokumentacji projektoowo-budowlanej, obsługa biura, wykonywanie innych zadań wykonywanych w ramach działalności

Wymagania
Zawód - doświadczenie zawodowe:
Pozostali inżynierowie budownictwa -
Poziom wykształcenia: wyższe (w tym licencjat)
Inne wymagania: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności !!!!!!!!!!!
Umiejętności i uprawnienia: prawo jazdy kat. b
obsługa komputera
znajomość programu A-CAD

Minimalne wynagrodzenie brutto: 1500.00 PLN
Rodzaj zatrudnienia: Umowa na okres próbny"