To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Slalomem do sukcesu, do Vancouver

Slalomem do sukcesu, do Vancouver

Miał wtedy 17 lat. Uległ poważnemu wypadkowi - poraziło go 20 tys. wolt. Stracił obie nogi. Wielu na jego miejscu pomyślałoby o najgorszym. Czy się załamał? Nie, wtedy właśnie rozpoczęła się jego wielka kariera sportowa, a sam dosłownie wspiął się na wyżyny swoich możliwości. O kim mowa? O Jarosławie Roli – niepełnosprawnym sportowcu, który reprezentuje Polskę na Paraolimpiadzie w Vancouver.

Od piątku polscy narciarze biegowi, biathloniści oraz narciarze alpejscy rywalizują w Vancouver w Igrzyskach Paraolimpiskich. W tej ostatniej dyscyplinie barwy biało-czerwone reprezentuje urodzony w Kamiennej Górze - Jarosław Rola, który przed czteroma laty, w Turynie zajął doskonałe 10. miejsce w slalomie specjalnym.

Mieszka obecnie w Miłkowie. Trenuje narciarstwo alpejskie od 10 lat za pomocą narty dla osób niepełnosprawnych - Mono Ski.

Związał się z poznańskim klubem SSI Start zajmującym się treningiem niepełnosprawnych narciarzy. Przez sześć lat, dzięki uporowi, pomocy ortopedy, który skonstruował dla niego specjalne siedzisko oraz odpowiednio skonstruowanemu ski-bobowi (ski – bob - pojazd umożliwiający poruszanie się po śniegu, będący połączeniem sanek i roweru) , osiągnął mistrzowski poziom.

W 2003 roku wywalczył swoje pierwsze Mistrzostwo Polski w slalomie, którego nie oddał do dziś. Od kilku lat niezmiennie należy także do europejskiej i światowej czołówki. Jego największym sukcesem jest 10. miejsce wywalczone na paraolimpiadzie w Turynie. Ponadto interesuje się wyścigami samochodowymi oraz wspinaczkami górskimi. W 2006 roku, dzięki samodzielnie skonstruowanemu „handbikowi górskiemu” (ręczny rower górski), udało mu się, jako pierwszej osobie niepełnosprawnej poruszającej się na wózku, zdobyć szczyt Śnieżki.

Dwa lata później wziął także udział w wyprawie na Kilimandżaro- również na rowerze napędzanym rękoma. Jarosław Rola jest także miłośnikiem rajdów przeprawowych samochodów terenowych. Jego największy sukces to 6. miejsce wywalczone w 2009 roku podczas off-road - SOMBIN.

- Zdaję sobie sprawę ze swojej niepełnosprawności. Nauczyłem się jednak z nią żyć na tyle, że ona mi w niczym nie przeszkadza. Robię rzeczy, które nie robią inne osoby niepełnosprawne – mówi w swoich licznych wywiadach.

Podczas swego debiutu w Vancouver nie najlepiej spisał się w zawodach slalomu sitting.
Na prowadzonej przez siebie stronie internetowej, tłumaczył słaby występ: Dla mnie nie był to udany występ. Wypadłem w pierwszym przejeździe, 3 bramki przed metą. Uważam że był to dobry przejazd jednak wypadek całkowicie wykluczył mnie z dalszej rywalizacji w slalomie.

Na wyniki wpływ mogły mieć zmiany w terminarzu zawodów, które początkowo miały się odbyć dopiero 21 marca. Warunki pogodowe zmusiły jednak organizatorów do zmian, przez które nasza kadra nie mogła przeprowadzić wcześniej zaplanowanych treningów.

Jutro kolejna ważna konkurencja – slalom gigant. Wierzymy, że utalentowany zawodnik wystartuje w niej i pokaże, na co go stać.

Zdjęcia wykorzystane ze strony internetowej Jarosława Roli, więcej zobaczysz na www.sport-on.com/

Komentarze (3)

Dawaj Jarek, po złoto!

Do BOJUUUUUUU !!!

To trochę nie tak,na początku Jarek załamał się,ale za namową pewnego człowieka i rodziny wziął się w garść i zaczął żyć na serio.I warto było!Teraz Jarek może być wzorem dla słabeuszy,którzy dają za wygraną.Powodzenia!!!