Uwagę kontrolujących przyciągnely śruby, podkładki i szyny zalegające na składzie jednego z lubańskich skupów zlomu. SOK-iści skojarzyli znalezisko z dokonaną 13 sierpnia kradzieżą w okolicy Świętoszowa. Wartość skradzionych elementów jako złomu wynosi ledwie kilkaset złotych. Rzeczywista strata kolei jest wielokrotnie większa - cena tych elementów u dostawców jest znacznie wyższa, do tego dochodzi koszt montażu itd.
Sprawcy wywieźli kolejowy złom daleko od miejsca kradzieży, aby utrudnić dochodzenie. Policja teraz bada dokumentację prowadzoną na skupie zlomu. Na tej podstawie ustali złodziei. Oprócz nich odpowiedzialność ponieść może też właściciel skupu, jeśli udowodni się mu, że wiedział, skąd pochodzi kradzione elementy.
Za kradzież infrastruktury kolejowej sprawcom grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - bez względu na wartość skradzionego mienia.
Komentarze (7)
Heh ? to jakieś inne przepisy regulują kradzież infrastruktury kolejowej ?? No tak kradnąc śrubkę w sklepie otrzymamy 5 lat więzienia, a już tę samą śrubkę na kolei 8 lat !!! absurd, kolejne przepisy które nie były znowelizowanie po upadku komuny. Ogólnie za kradzież powinny być surowsze kary), ale kradzież to kradzież i nie ważne gdzie ukradziono czy w sklepie czy na kolei czy u Stasia w monopolowym wyrok powinien być taki sam (a przynajmniej jego górna granica)
Chłopie, otrzeźwiej! śrubka ukradziona z infrastruktury kolejowej może sprawić, że będzie katastrofa kolejowa, w której zginą ludzie! I bardzo słusznie, że kara jest surowsza niż zwykła kradzież.
Jak widać krytykować przepisy może każdy, ale zastanowić się nad sensownością własnej krytyki to już za trudne...
Chłopie nie rozumiesz sensu mojej wypowiedzi, a krytykujesz - chodziło mi tylko i wyłącznie o czyn kradzieży (sam opisywany czyn nie może być inaczej traktowany w jednym i w drugim przypadku), natomiast jak sam zauważyłeś narażenie na spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym to już inny paragraf i słusznie powinno się sporo lat za coś takiego dostać! Sam czyn kradzieży to jedno a jego następstwa to drugie. Jak nie znasz przepisów to nie krytykuj, przeczytaj kodeks i wtedy dyskutuj.
Anonimm - coś mi się widzi, że prawo studiowałeś "pod celą", a tam sami "prawnicy" i w dodatku niewinni lub skrzywdzeni przez sąd. Nie wystarczy, że coś ci się wydaje "na chłopski rozum". Zauważ przy tym , że każdy przepis karny ma gradację kary, a nie ściśle określoną jej wielkość. To sąd, orzekając o wysokości kary bierze pod uwagę właśnie WSZYSTKIE okoliczności popełnienia czynu, za który orzeka karę.
a pan ze złomu to myślą, że szyny kolejowe w ogródku rosną? przecież powszechnie wiadomo, że to towar niepewny.