To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ścieki w górskim potoku w Karkonoszach

FOT. Facebook  KPN

Alarm podniósł turysta wędrujący kilka dni temu czerwonym szlakiem ze Szrenicy. Zaniepokoił go odór szamba unoszący się nad górskim potokiem. Zamieścił zdjęcia w internecie i opisał „śmierdzącą” wyprawę. Szybko zareagował Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego. Zapowiedział złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku ze zrzutem nieoczyszczonych ścieków do środowiska.

„Taka sytuacja dzisiaj w Karkonoskim Parku Narodowym ... szlak czerwony na Szrenicę, idę i coś mi wysoko w górach szambem zaleciało, schodzę z góry znowu śmierdzi z potoku, poszukałem i znalazłem rurę z gównem” - turysta dosłownie opisuje w internecie swoje wrażenia z niedawnej wycieczki w Karkonosze. Jak się przekonał, smród szedł z rury, z której wypływały ścieki pochodzące z oczyszczalni obsługującej schroniska na Szrenicy i na Hali Szrenickiej. Zanieczyszczona woda spływała prosto do potoku. A poniżej pluskały się w nim dzieci i dorośli.

Dyrektor KPN zareagował szybko na opisaną sytuację. Zawiadomił wszystkie instytucje zajmujące się czystością i bezpieczeństwem sanitarnym, spółkę Wody Polskie oraz Urząd Miasta w Szklarskiej Porębie. Przygotowuje ponadto zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku ze zrzutem nieoczyszczonych ścieków do środowiska.

Sprawa jest pilna, bo to nie pierwszy raz  są problemy z oczyszczalnią ścieków obsługującą schronisko na Hali Szerenickiej. W czerwcu zawalił się dach oczyszczalni. Wówczas Grzegorz Błaszczyk, prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, która zarządza schroniskiem na Hali Szrenickiej, uspokajał, wówczas, że urządzenia nie są zniszczone i oczyszczalnia pracuje normalnie.

Także teraz zachowuje spokój. - Stale monitorujemy stan rzeczy – mówi Grzegorz Błaszczyk.- To był jednorazowy incydent - ocenia sytuację opisaną przez turystę. - Problemem jest niski stan wody w potoku – tłumaczy prezes Błaszczyk. - Ścieki, które powinny wymieszać się z jego wodami, nie były odpowiednio rozcieńczone i doszło do procesów gnilnych – wyjaśnia. Zapewnia, że ścieki, które zgodnie z pozwoleniem wodno - prawnym trafiają do potoku, odpowiadają normom. - Nie ma też mowy o jakimkolwiek zagrożeniu dla znajdujących się poniżej ujęć wody pitnej dla Szklarskiej Poręby - podkreśla.

Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK mają w planie modernizację oczyszczalni ścieków w schronisku na Hali Szrenickiej. Zlecili już opracowanie planu przeprojektowania oczyszczalni, by poprawić jej przepustowość. Inwestycji można spodziewać się za około 2-3 lata.

Dyrektor KPN nie ukrywa, że jest zaniepokojony tą sytuacją. Przygotowuje doniesienie o możliwość popełnienia przestępstwa poprzez zrzut nieoczyszczonych ścieków do środowiska.

scieki 2.jpg
scieki 3.jpg
scieki kpn.jpg

Komentarze (12)

MASAKRA !!! W PARKU TAKIE RZECZY !!!

a turysta idzie i się cieszy,że z ,,czystego potoczku,, może się bez obawy wody napić...

Zespół Mazowsze śpiewał "Ukochany kraj,umiłowany kraj" dziś zaśmiecony, osrany ,zapijaczony, złych politykow przekupnych, mściwych sąsiadów zawistnych starych bab.

Kto Go uzdrowi ? Ile lat potrwa leczenie ran zadanych przez jarozbaw ,satyryków z TV1, czy opętanego Antoniego?

Już nie zdążę wyjechać muszę dożyć ale nie będzie mi żal umierać.

Widac ze tych Trzaskowskich drani jest wiecej. Nic sie nie stalo wszystko pod kontrola. Skad my to znamy.

No, ty to raczej tylko sufit znasz nad własnym zasikanym łóżkiem.

...twoja matka musiała jeść dużo śniegu przed twoim urodzeniem

Dziunia;ty się czep swojaka prezesa WODNIKA ,20 lat modernizuje oczyszczalnie ściekow a w piątek nie dało się oddychać koło Castoramy.

juz widze jak te grube baby z sanepidu zapitalaja szlakiem aby pobrac probki::)

....no nie mówcie, że taraz krecą z tego tragedie, pełne zaskoczenie i szybko, szybko, bo to nagle wypłynęło!!!!
Wchodziłem w lipcu na Szrenice i przed samą Halą Szrenicka po lewej stronie jak sie podchodzi płyneła szara śmierdząca maź - skądś. To pewnie było to samo. Wynika z tego że pan Raj nie panuje nad podstawowymi i oczywistymi kwestiami parku, które widzą i czują tysiące turystów codziennie. Zajety jest pewnie pilnowaniem cietrzewia. Smiech na sali !!!

Tadek...nie właź do parku, tak tam strasznie. Przynajmniej nie dołożysz swoich odchodów do rury na Hali. Dyrektor to powinien zacząć limitować liczbę wchodzących do parku ludzi. Tak, jak się to robi w wielu innych krajach na świecie. Problemem nie są źli dyrektorzy tylko zmuszanie ich do 'łykania' każdej ilości gawiedzi na szlakach podległych im parków. A problem ścieków na Hali wypłynął znacznie wcześniej. Znacznie wcześniej poinformowano odpowiednie instytucje, które mogą coś z tym zrobić. Bo dyrektor parku nie ma żadnych uprawnień prócz prawa do pisania pism do sanepidów i innych tam 'ważnych' instytucji. Już nie mówię że powinien mieć prawo do zamknięcia trującego obiektu PTTK, albo choćby do nałożenia na taki obiekt kary finansowej. A instytucje zewnętrzne politykują z lokalnymi samorządami zamiast przyładować imć panu Błaszczykowi mandacik i zagrozić zamknięciem obiektu;>

To prawda w niedzielę waliło strasznie..

Gdańsko-warszawski syndrom się rozprzestrzenia. Jak smród ze ścieków. Jednorazowa okazja do zrzucenia ścieków? Z tej rury co chwila coś śmierdzącego wylatuje. Co na to turyści, którzy piją tą wodę i słono płacą za lokum.