Rozbój w ogródku, sprawcy „wyrazili skruchę”

Do zajścia doszło w kwietniu na przydomowym ogródku przy ul. Wesołej w Jeleniej Górze. Była godzina 22.
– Piotr K. wszedł do ogródka na posesji należącej do Jerzego B. by zerwać rosnące tam kwiaty – mówi prokurator Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. – Jerzy B., powiadomiony przez sąsiadkę, wyszedł na zewnątrz budynku.

Pomiędzy właścicielem ogródka a złodziejem kwiatów doszło do kłótni. Aneta B. uderzyła Jerzego B. metalowym karabinkiem od smyczy. Po chwili wspólnie z Piotrem K. zaczęli go szarpać, a także uderzać rękoma po całym ciele.

Na pomoc właścicielowi ogródka ruszyli 80-letni Marian P. i Józef P., którzy w pobliżu oczekiwali na taksówkę. Próbowali odciągnąć Piotra K. W tym momencie Aneta B. uderzyła Mariana P. pięścią w twarz. Ten upadł i uderzył głową o podłoże.
Jak się okazało, doznał ciężkich obrażeń, realnie zagrażających jego życiu. Jerzemu B. praktycznie nic się nie stało.

– Piotr K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, choć w zeznaniach próbował umniejszyć swoją winę – informuje prokurator Niziołek. – Aneta B. również przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Wyjaśniła, że „machała” smyczą w kierunku mężczyzn, którzy podbiegli do niej i Piotra K. a także odepchnęła jednego z nich. Zaprzeczyła, by uderzyła kogokolwiek w twarz. Wyraziła skruchę.

Oboje w toku postępowania zostali tymczasowo aresztowani. Okazało się, że wcześniej byli już karani. Po usłyszeniu zarzutów Piotr K. dobrowolnie poddał się karze. Prokurator uznał, że karą adekwatną za popełniony czyn będzie 1 rok i 4 miesiące więzienia oraz orzeczenie nawiązki na rzecz pokrzywdzonego. Sąd przystał na te ustalenia.

Początkowo także Aneta K. chciała dobrowolnie poddać się karze, ustalono już wspólnie z prokuratorem karę łączną za oba czyny – 4 lata więzienia oraz nawiązkę na rzecz obu pokrzywdzonych. W ostatniej chwili jednak wycofała się z tych ustaleń i teraz oczekuje na proces.