
Start zawodów zlokalizowany był na stadionie w Karpaczu, natomiast meta – na szczycie Śnieżki. W kategorii mężczyzn zwyciężył Patryk Kaczmarczyk ze Szklarskiej Poręby z czasem 0:55:32, drugi był Daniel Formela (Gdynia, czas 0:57:16) a trzeci – Łukasz Klimaszewski (Wrocław, 0:57:33). Wśród kobiet na mecie najszybciej zameldowała się Magdalena Hałajczak (Poznań, czas 1:09:57), drugie miejsce zajęła Małgorzata Podgórska z Bielawy (1:19:59) a trzecia była Ewa Duszyńska z Jeleniej Góry (1:21:23). – Cieszę się ze zwycięstwa. Konkurencja była na pewno duża, choć nie taka jak w tamtym roku – powiedział Patryk Kaczmarczyk. – Trzeba od początku mocnym tempem pedałować i trzymać się jak najdłużej z najlepszymi zawodnikami I wierzyć, że się wygra – powiedziała zwyciężczyni po wyścigu. – To mój trzeci wjazd na Śnieżkę, ale tak naprawdę drugi, w którym się ścigałam. Najtrudniejszym dla niej momentem był odcinek przy świątyni Wang. - Tam jest dosyć stromo – podkreśliła. Szczegółowe wyniki można znależć na http://www.online.datasport.pl/results888/
Komentarze (14)
A kiedy motorem albo quadem ?
Dasz w łapę to nawet parowozem wjedziesz, a dyektor K.P.N. będzie się kłaniał przed tobą i rokładał tory.
Troszkę przesadzasz. To jeżeli dla Ciebie debil co uprawia sport to gratuluje myślenia. Raz na rok jest taka impreza i te 400 osób startowało na pewno wielkiej krzywdy nie zrobiło nikomu. Na pewno też nie zrobiło takiego syfu jak "kulturalni piesi turyści" którzy na każdym kroku zostawiają puszki i papierki po sobie. Widać że nie znasz się na sporcie bo w kolarstwie są wyścigi nie rajdy. Wjechali zjechali następną impreza za rok i po co robić szum. Mam nadzieje że nie będzie limitu startujących. Pozdrawiam zdrowo myślących
A słyszałeś o tym, że tam jest park narodowy, jełopie?
Zamiast budować ścieżki rowerowe u podnóża gór robi się takie imprezy dla odwrócenia uwagi, że Karpacz pod tym względem to totalna porażka. Za chwilę koniem ktoś tam wjedzie i tak już pójdzie hulaj dusza piekła nie ma.
W Karkonoskim Parku Narodowym legalnie, rekreacyjnie praktycznie nie można pojeździć na rowerze (poza trzema czy czterema trasami), ale wyścigi sportowe organizowane są co tydzień. Ktoś tu chyba na głowę upadł, Raj najwyraźniej ma coś z mózgiem bo inaczej nie można nazwać jego polityki pseudoekologicznej. Pewnie tak jak już ktoś wyżej napisał chodzi o kasę. Organizatorzy słono zapłacili to mają imprezę, przecietny turysta nic nie da w łapę, to niech nie jeździ. Korupcja, nepotyzm w układziki w tym parku narodowym, nic więcej.
:_)
Same JEŁOPY zwłaszcza ten (STOP debilom w górach!) z tymi kretyńskimi uwagami...
Może się przejedź do Kowar szukać cietrzewia a jak znajdziesz to się zawieś z liną na drzewie. To od nas ludzi zależy jak będziemy dbać o przyrodę i w jaki sposób. W Czechach dba się o przyrodę ale i też nie ogranicza się w budowie wyciągów tras rowerowych w g**** sposób. U nas tak się dba o przyrodę w durny sposób że się ogranicza w różnych inwestycjach w typu wyciągach narciarskich, nartostrad itd. Owszem nie można budować wyciągów gdzie popadnie ale też dlaczego ograniczać rowerzystom wjazdu do KPN gdzie są brukowe drogi po których i tak kilkanaście dziennie jeździ dyrekcja KPN
i obsługa do schronisk. Oni to dopiero zanieczyszczają środowisko. I co z tego że mamy Park Narodowy dbamy w nim o przyrodę kiedy to w kotlinie Jeleniogórskiej jak i do Karpacza, Szklarskiej Poręby przyjeżdżają tysiące aut dziennie gdzie wydobywający się z rur wydechowych trujące spaliny które to z wiatrem, zatruwają całe Karkonosze. To wygląda tak jakby w restauracji oddzielić jeden salon od drugiego dla palących i nie palących bez jakiekolwiek drzwi, i na pewno ci niepalący nic nie poczują. By chronić skutecznie tą przyrodę w Karkonoszach należycie należy też ograniczyć przejazd, przyjazd tylu aut po miejscowościach turystycznych, zastępując parkingami a przemieszczanie się po mieście ograniczyć do elektrycznej komunikacji miejskiej. Dopiero będą efekty chronienia przyrody
A co to ma wspólnego z wyścigami rowerowymi na Śnieżkę, JEŁOPIE? Jak idę w góry, to chcę mieć ciszę i spokój, a nie uważać co chwilę, żeby jakiś rajdowiec zjeżdżający z góry bez używania hamulców rozjechał mi dziecko. Jak już porównujesz nas z Cze****i, to sprawdź najpierw jaka jest tam kultura jazdy. Tam do Lucni hory można i jechać pieszo i na rowerze i wszyscy jakoś się godzą, a u nas jak widzę czasem takich debili zjeżdżających z Chojnika na złamanie karku i nie interesujących się tym, że droga idą turyści, to chętnie bym złapał takiego i powyrywał mu d*** z nogi, wykręcił wentylki a następnie zadzwonił po policję. STOP DLA WYŚCIGÓW W PARKU NARODOWYM!
Parkingów pełno, tylko młoty autami wszędzie jeżdżą. Kilometr nie przejdą pieszo. W innych krajach zakaz i na nogach albo komunikacją miejską.
Co trzeba mieć we łbie, żeby takie imprezy wymyślać.