To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rodzinne i radosne Święto Niepodległości

FOT.ALKA, FC UM Jelenia Góra

Wspólnie odśpiewany hymn państwowy i wystrzał z moździerza otworzyły dzisiaj (11 listopada) jeleniogórskie obchody Święta Niepodległości. Na placu Ratuszowym i w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w obchodach 101. rocznicy odzyskania przez Polskę wolności wzięli udział mieszkańcy i turyści.

Przyszli całymi rodzinami. I starsi, i młodsi, uśmiechnięci, z biało-czerwonymi balonikami i chorągiewkami, z dumą oklaskiwali poczty sztandarowe, które wystawiły służby mundurowe, jeleniogórskie szkoły, harcerze oraz kombatanci. Podobał się także przelot samolotów Aeroklubu Jeleniogórskiego.

Nowością tegorocznego święta była parada 116 motocyklistów, którzy z flagami polskimi przejechali z placu pod kościół garnizonowy. Za nimi maszerowała orkiestra miejska, grająca marsze, poczty sztandarowe oraz mieszkańcy. Na "Majówce" było gwarnie i kolorowo.

Po odśpiewaniu wspólnie hymnu oraz przemówieniu prezydenta miasta, mieszkańcy przemaszerowali pod kościół pw. Podwyższenia Świętego Krzyża. Poczty sztandarowe złożyły tam kwiaty i wieńce pod pomnikiem Wolności i Niepodległości. Odsłonięto tablicę pamiątkową odznaczonych Orderem Virtuti Militari.

Po mszy w kościele odbył się koncert pieśni patriotycznych w nowych aranżacjach Marcina Wyrostka, znanego w całej Polsce akordeonisty, pochodzącego z Jeleniej Góry, który wystąpił ze swoim zespołem Corazon.- To było wspaniałe przeżycie - chwalili mieszkańcy pomysł koncertu. Marcin Wyrostek zabrał publiczność w historyczną podróż po polach bitewnych. Żołnierzom towarzyszyły pieśni, które usłyszeliśmy podczas koncertu. Zabrzmiały między innymi "Pierwsza brygada", "Czerwone maki", "Wojenko, wojenko" i inne znane utwory. Mieszkańcy śpiewali razem z zespołem Marcina Wyrostka i długo oklaskiwali występ.

11 listopada (1) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (2) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (3) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (4) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (5) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (6) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (7) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (8) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (9) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (10) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (11) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (12) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (13) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (14) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (15) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (16) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (17) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (18) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (19) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (20) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (21) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (22) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (23) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (24) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (25) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (26) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (27) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (28) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (29) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (30) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (31) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (32) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (33) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (34) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (35) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (36) (Kopiowanie).jpg
11 listopada (37) (Kopiowanie).jpg
11 listopada.jpg
11.11 (Kopiowanie).jpg
11.111 (Kopiowanie).jpg
11.1112 (Kopiowanie).jpg
11.1113 (Kopiowanie).jpg
11.1114 (Kopiowanie).jpg
11.1115 (Kopiowanie).jpg

Komentarze (6)

Do niepodległości jeszcze nam daleko. Wszak od tysiąca lat jesteśmy pod okupacją ...

Rozwiń wątek

Termin „okupanci” został pierwszy raz użyty przez Tadeusza Żeleńskiego po przeczytaniu przez niego enuncjacji prymasa Augusta Hlonda wypowiadającego się na temat nowej ustawy małżeńskiej. Formę wypowiedzi oraz określenia użyte przez prymasa, Boy Żeleński uznał za wypowiedzi okupanta w podbitym kraju.

Mnie przeraża to jak zachowują się ludzie na tych obchodach. Taranują harcerzy, byleby dostać balonika lub chorągiewkę. Rzucają się na rogale i biorą garściami, wchodzą w poczty sztandarowe i pchają się na osoby stojące w nich. Proszeni o przesunięcie się, bo tu jest miejsce dla orkiestry bądź harcerzy krzywią się i mają gdzieś prośby, jeszcze komentują, że przecież mogą tu stać. Paranoja... to co dziś zobaczyłam serio mnie smuci, bo nie o taką Polskę walczyli nasi dziadkowie. Ludzie dzisiaj zachowywali się jak bydło, dla których zdobycie balonika z helem to walka na śmierć i życie, a stanięcie tak, by widzieć to cel, do którego idą po trupach... Hołota, którą siłą trzeba przesunąć, by orkiestra mogła się ustawić do odegrania hymnu i pieśni. Pierwszy raz wzięłam udział w tych obchodach i chyba ostatni... Bo szkoda nerwów na spędzanie czasu z taką hołotą. Wolę z córką posiedzieć w domu, malować flagi i słuchać piosenek patriotycznych, niż trzymać córkę ciągle na rękach, w obawie, że ktoś biegnący po balonik lub po rogala ją albo mnie staranuje...

Trzeba było być rok temu i ogłdac te żenujące sceny jak ta tłuszcza rzuciła się na darmowy tort!!! Mało nie poturbowali spikera i obświnili ciastem prominentów. Bo za darmo!!!! Swołocz... W takich momentach wiara w ludzi umiera...

Uwagę skupia bardzo smutna mina celebryta Ładzińskiego...., najczęściej nieobecnego na posiedzeniach Rady Miejskiej