Około godziny 22.40 mężczyzna zadzwonił na policję z prośbą o pomoc. Chwilę wcześniej ocknął się po tym, jak zasnął przed telewizorem. Mężczyznę obudził płacz 5-letniego syna. W pokoju spała też 14-letnia córka. Matka dzieci zasłabła w łazience. Mieszkanie było zadymione. Lokator pootwierał wszystkie okna i zadzwonił na policję.
Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i pogotowie gazowe, a sami sprawdzili zawory kuchenki gazowej oraz licznik. W mieszkaniu nie wyczuli gazu.
- Z rozmowy z mężczyzną wynikało, że w łazience zaślepiony był szyb wentylacyjny, gdyż wydobywał się z niego dziwny zapach. Pracownik gazowni nie stwierdził wycieku gazu, ale urządzenie pomiarowe wykazało obecność czadu – informuje podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji.
W efekcie cała czwórka została przewieziona do szpitala na obserwację. W mieszkaniu zostanie przeprowadzony przegląd szybów wentylacyjnych, a pracownik gazowni zdemontował licznik.
Komentarze (1)
Drogi Panie analityku, proszę nie zaśmiecać forum tego typu wpisami. Rozumiemy, że przedwyborcza gorączka może się udzielić każdemu, ale są do tego inne miejsca, na przykład nasza-klasa.